Najlepsza piątka 5. kolejki BLK

PAP / Lech Muszyński
PAP / Lech Muszyński

Basket Liga Kobiet w weekend rozegrała już 5. kolejkę spotkań. W najciekawszym meczu CCC Polkowice pokonało Artego Bydgoszcz. Które zawodniczki z sześciu sobotnich i niedzielnych meczów zasłużyły na największe wyróżnienie?

Bez dwóch zdań pojedynek w Polkowicach był hitem 5. serii gier. CCC wygrało z wicemistrzyniami Polski, ekipą Artego Bydgoszcz, a sam pojedynek miał raczej dość nieoczekiwaną bohaterkę.

Na wyżyny swoich umiejętności w Gdyni wzniosły się również koszykarki z Lublina, które przy braku trzech podstawowych koszykarek zdołały wywieźć bezcenny triumf z Trójmiasta.

Jaką bohaterkę wykreowało to spotkanie? Kto jeszcze znalazł się w najlepszej piątce 5. kolejki Basket Ligi Kobiet?

Piątkę kolejki tworzymy zgodnie z obowiązującymi regułami w Basket Lidze Kobiet. Muszą w niej zatem znaleźć się dwie koszykarki miejscowe (grające na polskiej licencji).[nextpage]

Weronika Gajda (Energa Toruń)

Pojedynek w Toruniu pokazał, jak wielkim skarbem jest posiadanie dwóch niezwykle wartościowych rozgrywających w zespole. Po kontuzji Julie McBride to właśnie Weronika Gajda poprowadziła Katarzynki do zwycięstwa i zachowanie fotelu lidera.

Gajda pomimo problemów zdrowotnych spędziła na parkiecie prawie 28 minut. W tym czasie zaliczyła 10 punktów, rozdała 7 asyst i zebrała z tablic pięć piłek.

Doświadczona już rozgrywająca stworzyła bardzo dobry duet obwodowych z Darxią Morris i znakomicie szukała pod koszem Kelley Cain, dzięki czemu Energa wygrała czwarty mecz w sezonie.

ZOBACZ WIDEO Rafał Patyra: Nawałce zaczynają się wymykać lejce z rąk

[nextpage]

Tess Madgen (Pszczółka AZS UMCS Lublin)

Lublinianki do Gdyni jechały mocno osłabione, ale spięły się na wyżyny swoich umiejętności i zdołały pokonać rywalki. Wygranej z pewnością nie byłoby, gdyby nie znakomity występ Tess Madgen i Kateryny Dorogobuzowej.

Australijka w Trójmieście nie opuściła parkietu nawet na sekundę. W tym czasie zaliczyła 18 punktów, 8 asyst, 7 zbiórek i dwa przechwyty. Jedyne do czego można się przyczepić, to skuteczność w rzutach zza łuku - jeden celny na 6 prób.

Pszczółka AZS UMCS w Gdyni wystąpiła bez Dominiki Owczarzak, Aliyyi Handford i Uju Ugoki. [nextpage]

Stephanie Talbot (InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp.)

Kolejną Australijką w naszym zestawieniu jest ta z InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski. Jej wkład w kolejny, już czwarty w tym sezonie sukces Akademiczek, jest nieoceniony. Co prawda tym razem rywal nie był z najwyższej półki, jednak zawodniczki Widzewa Łódź rozegrały przyzwoite zawody.

Talbot była bezapelacyjnie najlepszą koszykarką meczu. W ciągu 32 minut na boisku, w jej statystykach pojawiło się 28 punktów (przy bardzo dobrej skuteczności 12/18 z gry), 7 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty i blok.

Z tak dysponowaną koszykarką z Antypodów gorzowianki będą trudną przeszkodą dla każdej ekipy w Basket Lidze Kobiet.
[nextpage]

Raisa Musina (CCC Polkowice)

Młoda rosyjska podkoszowa szybko pokazała fanom w Polkowicach, jak ogromny potencjał w niej drzemie. Wygrana z Artego Bydgoszcz to w głównej mierze jej zasługa, ale też i całej koalicji podkoszowych CCC.

Musina wypadła jednak najbardziej okazale. 19 punktów, 11 zbiórek, 3 asysty i tyle samo bloków. Pomarańczowe na pewno będą miały w niej spore wsparcie zarówno pod atakowaną, jak i bronioną tablicą.
[nextpage]

Ewelina Kobryn (Wisła Can-Pack Kraków)

Największa gwiazda Wisły Can-Pack Kraków ponownie nie zawiodła swojego pracodawcy. Mistrzynie Polski musiały się trochę napocić, aby pokonać w Ostrowie Wielkopolskim Ostrovię, ale Ewelina Kobryn była na posterunku.

W starciu z beniaminkiem zaliczyła 17 punktów, 9 zbiórek, 3 przechwyty i asystę. Popularna Ewka jest zdecydowanie ostoją swojego klubu i zawodniczką, która gra bardzo równo.

Kobryn to prawdziwa ostoja mistrzyń Polski i trudno będzie znaleźć kogokolwiek, kto mógłby ją zatrzymać na parkietach BLK.

Źródło artykułu: