Kulisy odejścia Pawła Kreffta z Trefla Sopot

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Paweł Krefft
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Paweł Krefft

Nie chciał podpisać nowego kontraktu, więc musiał opuścić zespół. Tak w skrócie można przedstawić kulisy odejścia Pawła Kreffta z Trefla Sopot. Sytuacja jest dziwna, bo w minionym sezonie gracz udowodnił, że może być wartościowym zmiennikiem.

Paweł Krefft z sopockim klubem związany był od 2013 roku. Barwy Trefla reprezentował w juniorach, juniorach starszych i II lidze, a w ubiegłym sezonie zadebiutował w rozgrywkach PLK. Wystąpił w 13 meczach, w których pokazał się z całkiem niezłej strony. Warto odnotować, że w spotkaniu w Zielonej Górze przeciwko Stelmetowi BC zdobył 13 oczek, trafiając trzy trójki. Wydawało się, że Krefft będzie przyszłością Trefla Sopot.

Działacze na początku okresu wakacyjnego zaproponowali zawodnikowi wieloletnią umowę. To nie była propozycja na znacznie lepszych warunkach. Gracz nie przystał na ofertę. To odbiło się na jego pozycji w zespole. Trener Zoran Martić zaczął stawiać na Bartosza Majewskiego, ponieważ on wcześniej podpisał długoletni kontrakt, akceptując tym samym filozofię klubu.

- Dostałem możliwość przedłużenia kontraktu na kolejne trzy lata, o którym nie chciałem decydować w okresie wakacyjnym. Wolałem zdecydować po sezonie lub pod koniec, jak będzie wszystko jasne. Chciałem sprawdzić, czy trener na mnie stawia, czy będę grał w przyszłych sezonach. Nie chciałem podpisywać kontraktu, żeby przesiedzieć na ławce trzech lat. A klub oczekiwał, że podpisze od razu w wakacje, pomimo że miałem jeszcze ważny kontrakt. I po mojej decyzji zapadła decyzja zarządu, żeby stawiać na ludzi z dłuższymi kontraktami, więc postanowiłem odejść, żeby nie przesiedzieć sezonu na ławce - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zawodnik czuje żal, że musiał przedwcześnie opuścić szeregi Trefla Sopot. Z tym zespołem odniósł sporo sukcesów w koszykówce młodzieżowej.

ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski o meczu z Danią i formie Roberta Lewandowskiego

- Taki jest sport, spędziłem w Sopocie świetne cztery lata, dlatego trochę przykro, że stało to się w taki sposób. Poza tym pochodzę z Gdyni i fajnie byłoby spędzić całą karierę w prawie swoim mieście. Niestety tak się potoczyły pewne sprawy, że to nie wyjdzie. Mimo wszystko życzę całemu Treflowi jak najlepiej - zauważa.

Swoją przyszłość będzie kontynuował w I lub w II lidze. Zawodnik ma kilka propozycji. - Na razie trenuję indywidualnie i mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu podpiszę kontrakt - odpowiada.

Jedna z propozycji jest z II-ligowej R8 Basket Politechniki Krakowskiej. Tam trenerem jest Rafał Knap, z którym Krefft pracował w GTK Gdynia.

- To jest drużyna z dużymi perspektywami na przyszłe lata i to jest coś, co mnie tam ciągnie, ale chciałbym jednak grać wyżej, więc trudna decyzja przede mną - zauważa 20-latek.

Komentarze (0)