WP SportoweFakty: W ostatnich dniach przebywał pan w Stanach Zjednoczonych na campach. Jak pan ocenia ten wyjazd?
Michał Baran: Ze sportowego punktu widzenia na pewno warto było zobaczyć campy zorganizowane w USA. Nie tylko Liga Letnia w NBA, która była oczywiście wisienką na torcie, ale także kilka innych campów w uniwersyteckich halach, w których było wielu utalentowanych koszykarzy.
My oczywiście szukaliśmy zawodników, którzy będą pasowali do koncepcji Miasta Szkła. Nie ukrywam, że był bardzo duży wybór graczy. Należy pamiętać jednak, iż konkurencja jest duża, a sami koszykarze mają swoje wymagania. Nawet jeśli zawodnik jest godny zainteresowania, to za kilka dni jest już zakontraktowany przez inny klub. Trzeba działać szybko i być bardzo czujnym. Na pewno jednak wyjazd do Stanów Zjednoczonych był bardzo dobrym ruchem.
Dużo ma pan nazwisk w swoim notesie po wyjeździe do USA?
- Na pewno tak. Musieliśmy na spokojnie przeanalizować sytuację i zacząć działania stricte transferowe. Wiadomo, że niektórzy gracze patrzą tylko na pieniądze. Innych natomiast interesuje kraj w jakim będą występować. Różne są uwarunkowania i aby podpisać nowego zawodnika, trzeba mieć nie tylko odpowiedni portfel, ale także umiejętność negocjowania oraz trochę szczęścia.
ZOBACZ WIDEO Kadra bez niespodzianek. Dujszebajew podał skład na Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Czyli rozumiem, iż jednego bądź dwóch zawodników, których pan oglądał na campach, zobaczymy w barwach Miasta Szkła?
- Jak najbardziej tak. Na pewno będziemy musieli zaryzykować, gdyż większość koszykarzy na campach nie miała jeszcze okazji występować w Europie. Są to jednak zawodnicy ambitni, którzy chcą się pokazać na naszym kontynencie.
Ostatnim nabytkiem beniaminka TBL jest Chris Czerapowicz. To będzie duże wzmocnienie klubu?
- Mam taką nadzieję. Miałem okazję zobaczyć bodajże siedem spotkań w wykonaniu Chrisa. Myślę, że w tym wypadku ryzyko popełnienia błędu było niewielkie. Różne względy decydowały o tym transferze. Na pewno pasuje on do koncepcji mojego zespołu, jest ograny w rozgrywkach europejskich. Ostatnio był mistrzem Szwecji i miał bardzo dobre statystyki w FIBA Euro Cup. Ponadto jest to zawodnik, który ma szansę otrzymać polski paszport.
O to właśnie chciałem zapytać. Przy kontraktowaniu Czerapowicza myślał pan, iż w przyszłości może on występować jako Polak?
- Zdecydowanie. Na jego pozycji mieliśmy około 10 graczy do wyboru, którzy prezentowali podobny poziom do Chrisa. Jeżeli wszystko się uda i dostanie polski paszport, to nie wykluczam, iż w Krośnie pojawi się więcej niż trzech obcokrajowców. Jesteśmy blisko zakontraktowania bardzo ciekawego podkoszowego, wtedy kwestia kadry na nowy sezon będzie już coraz bardziej klarowna.
Myśli pan o tym, aby pozyskać jeszcze jednego Polaka?
- Kadra polskich zawodników jest już zamknięta. Zdecydowaliśmy postawić na Filipa Małgorzaciaka, który jest jednym z lepszych zawodników młodego pokolenia w Polsce. Były małe problemy w negocjacjach, ale od początku chcieliśmy, aby to właśnie Filip był w naszej rotacji zawodników. Jeżeli polskie obywatelstwo dostanie jeszcze Chris, to nasze możliwości jeszcze się zwiększą.
Rozmawiał Jakub Artych