Wróciliśmy z dalekiej podróży - trenerski dwugłos po meczu Znicz Basket - Polonia 2011

Po dziesięciu minutach gry koszykarze Znicza Basket przegrywali z Polonią 2011 różnicą 12:30, jeszcze w drugiej kwarcie gospodarze zdołali jednak odrobić straty, a nawet przez moment wyjść na prowadzenie. Ostatecznie dzięki trafieniu Jakuba Dłoniaka w ostatniej akcji meczu zespół z Pruszkowa wygrał 82:80.

Wojciech Rogowski (drugi trener Znicza Basket): Wróciliśmy z dalekiej podróży. Gdy po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy różnicą osiemnastu punktów zaczęliśmy grać tak jak rywale. Z Polonią 2011 nie można grać jak z większością drużyn, czyli spokojnie i wolno. Ostatnia akcja miała wyglądać troszeczkę inaczej, zawodnicy Polonii 2011 dobrze kryli naszych wysokich, dlatego Kuba zdecydował się na indywidualną akcję. Chwała mu za to, bo podjął dobrą decyzję. Ten mecz pokazał, że ten zespół może wygrywać z każdym, zaczęliśmy grać mądrzej i widać tego efekty. Cały czas wierzymy, że uda się nam uniknąć play-out, niestety na awans do play-off mamy tylko teoretyczne szanse. Chcemy wygrywać wszystko do końca sezonu, a co z tego wyjdzie czas pokaże.

Mladen Starcević (trener Polonii 2011 Warszawa): Nie jestem zadowolony z tego meczu. Moi zawodnicy grali bardzo nierówno, dlatego nie potrafiłem znaleźć przez cały mecz optymalnej piątki. Nie byliśmy również dobrze przygotowani pod względem mentalnym. Ostatni normalny trening ze względu na mecz w Krośnie, a później ćwierćfinały mistrzostw Polski juniorów starszych mieliśmy ponad tydzień temu. To na pewno nam nie pomogło. Ta porażka musi nas wzmocnić, wtedy ten mecz nie pójdzie na marne.

Komentarze (0)