Polfarmex nie trafił z rozgrywającym. "Mogliśmy wybrać lepiej"

- Przed sezonem sondowaliśmy Thomasa, Gibsona, Dillona, ale na żadnego z nich nie było nas stać. Postawiliśmy na Parkera. Mogliśmy trafić lepiej - mówi Jarosław Krysiewicz, szkoleniowiec Polfarmexu Kutno.

Josh Parker łatwego zadania w Kutnie nie miał, bo musiał "wejść w buty" Kwamaina Mitchella, który był gwiazdą Polfarmexu w sezonie 2014/2015. Działaczom nie udało się jednak zatrzymać amerykańskiego strzelca i musieli poszukać innego gracza. Wybór padł na Parkera, chociaż władze klubu interesowały się także innymi nazwiskami.

- Przed sezonem sondowaliśmy możliwość ściągnięcia Thomasa, Gibsona, a nawet Dillona. Jednak ceny, które były przy tych zawodnikach, były dla nas nie do spełnienia. Nawet nie mogliśmy się do nich zbliżyć. Obracaliśmy się w ramach określonego budżetu, którego nie chcieliśmy przekroczyć - tłumaczy Jarosław Krysiewicz, opiekun Polfarmexu.

Parker swoją profesjonalną karierę rozpoczął od wyjazdu do Niemiec, gdzie grał na zapleczu ligi niemieckiej dla zespołu Bayer Giants Leverkusen, później występował również w Mitteldeutscher BC. Następnie zawodnik zdecydował się na zmianę klimatu i przyjął ofertę tureckiego klubu Orkide Gediz USK grającego na zapleczu ekstraklasy tureckiej.

ZOBACZ WIDEO Prezydent Duda o Euro: Umówiliśmy się na finał

{"id":"","title":""}

Amerykanin swoją grą nie zaimponował w Tauron Basket Lidze. Był solidnym graczem, ale nie wnosił nic nadzwyczajnego do gry Polfarmexu. Często także przydarzały mu się słabsze mecze, w których popełniał proste błędy.

Parker wystąpił w 35 meczach, w których przeciętnie zdobywał 12,6 punktu i 4,3 asyst. Jak jego grę ocenia Krysiewicz?

- Parker był graczem, który w Niemczech grał dużo na dwójce, ale także na jedynce. Rozmawialiśmy z nim bezpośrednio i jasno tłumaczyliśmy, że zależy nam na tym, aby kreował grę. Poza tym był w naszym zasięgu finansowym. Może nie do końca to się udało, ale też nie była to jakaś wielka tragedia. Mogliśmy trafić lepiej - wyjaśnia szkoleniowiec Polfarmexu.

Grzegorz Grochowski, który był zmiennikiem Parkera, w rozmowie z WP SportoweFakty otwarcie przyznał, że zdecydowanie więcej nauczył się pod skrzydłami Mitchella.

- Wiadomo, że od każdego zawodnika można się czegoś nauczyć. Tym bardziej, gdy przyjeżdża ze Stanów Zjednoczonych. Wydaje mi się jednak, że więcej mogłem nauczyć się od Kwamaina Mitchella, niż od Parkera - mówił zawodnik.

Wiadomo, że Parker w Kutnie nie zostanie. Być może jego miejsce w Polfarmexie zajmie Polak. Na dniach powinniśmy poznać więcej szczegółów.

Źródło artykułu: