Gwiazdor ekipy Minnesota Timberwolves, Anthony Edwards nie ma łatwego życia w NBA. Musi radzić sobie w ataku z ciągłymi podwojeniami i pułapkami, które zastawiają na niego obrońcy.
- Mam tylko 23 lata, nie chcę cały czas tylko podawać piłki, rozumiesz? Ale biorąc pod uwagę sposób, w jaki mnie bronią, chyba muszę - mówił sfrustrowany Edwards w wywiadzie dla "The Athletic".
Edwards zwrócił się o pomoc do samego Michaela Jordana.
Słynny koszykarz Chicago Bulls w swojej karierze przeszedł ewolucję, która uczyniła go legendą. Początkowo skupiał się na grze w powietrzu i dynamicznych wejściach pod kosz, ale w odpowiedzi na "Jordan Rules" narzucone przez Detroit Pistons, nauczył się polegać na kolegach z drużyny i rozwijał elementy swojego arsenału, takie jak gra tyłem do kosza. Ta transformacja doprowadziła do zdobycia sześciu mistrzowskich pierścieni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polacy poszli surfować na Florydzie. Taki był efekt
Edwards również stanął przed wyzwaniem dostosowania swojej gry. - Dowiedziałem się od osoby z jego bliskich kręgów, że około trzy tygodnie temu odezwał się do Michaela Jordana w sprawie porady, jak sobie radzić z podwojeniami i pułapkami, z którymi musi się mierzyć na boisku. Był tym mocno sfrustrowany - przekazał Mark Jones z ESPN.
Porady Jordana zdają się przynosić efekty. W ostatnich pięciu meczach Edwards notuje średnio 30,2 punktu i 6,2 asysty na mecz, co stanowi wzrost w porównaniu do jego sezonowych średnich (26,3 punktu i 4,4 asysty). W tym czasie Timberwolves osiągnęli bilans 3-2, pokonując m.in. wyraźnie Denver Nuggets.