Mantas Cesnauskis kontuzji stopy nabawił się podczas ostatniego spotkania ćwierćfinałowego z Polskim Cukrem Toruń. "Słupski Jagiełło" podczas jednej z akcji poślizgnął się i nabawił się urazu, który wykluczył go z meczów ze Stelmetem BC Zielona Góra. Co prawda rozgrywający brał udział w rozgrzewkach przedmeczowych, ale na parkiecie ani na moment się nie pojawił.
- Mantas w ogóle nie trenował z zespołem, jedynie indywidualnie. Zaczął chodzić i truchtać, więc jest postęp. Co jednak mówić o sprintach i obronie? Można zrobić zawodnikowi krzywdę. Na meczach ze Stelmetem nie kończy się nasza liga. Gramy dalej, patrzymy w przyszłość - mówił po pierwszym spotkaniu Mirosław Lisztwan, asystent Donaldasa Kairysa.
Prawda jest taka, że sztab Energi Czarnych oszczędzał swojego zawodnika, by mieć go zdrowego na mecze o brąz z Anwilem Włocławek, które w Słupsku traktuje się priorytetowo. Czarne Pantery chcą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu. - Chcemy znaleźć się na pudle. Bardzo nam na tym zależy - przyznał Jerel Blassingame.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Od ostatniego meczu minęło już dziesięć dni. Słupszczanie mieli wystarczająco dużo czasu, by odpowiednio wypocząć i zregenerować się. Przerwa pomogła w zaleczeniu urazów Jarosława Mokrosa czy Blassingame'a. Do gry ma już wrócić Mantas Cesnauskis.
Sztab szkoleniowy nie będzie miał za to do dyspozycji Kacpra Borowskiego, który w tym sezonie na parkiecie już się nie pojawi.