Finał TBL, a w tle Liga Mistrzów

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Dee Bost
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Dee Bost

Nie ma co ukrywać, że termin sobotniego spotkania w TBL jest dość niefortunny, ponieważ niemal w tym samym czasie odbędzie się finał Ligi Mistrzów.

- Szkoda, że te terminy się kolidują, bo na pewno tych kibiców przyjdzie mniej do hali, a przede wszystkim będzie ich mniej przede telewizorami - mówi Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu BC Zielona Góra.

Termin sobotniego spotkania był jednak znany od kilkunastu dni. Stacja Polsat odgórnie narzuciła taką godzinę.

Nam udało się dowiedzieć, że przedstawiciele stacji podjęli taką decyzję z racji tego, że koszykarscy kibice są "przyzwyczajeni" do takiej godziny rozgrywania meczów. Przypomnijmy, że niemal wszystkie mecze w sezonie zasadniczym rozpoczynały się w niedzielę o 20:00 (drugi termin - poniedziałek, 20:45).

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Problemem był również fakt, że w niedzielę hala CRS w Zielonej Górze jest niedostępna dla koszykarzy, ponieważ odbywa się tam koncert muzyczny.

- Terminy narzucono odgórnie, ale nie ukrywam, że my też mieliśmy problem z dostępnością hali. W niedzielę obiekt jest wyłączony z użytku, ponieważ jest koncert - tłumaczy Jasiński.

Działacze Stelmetu BC o frekwencję martwić się nie muszą, bo już w tym momencie sprzedzano ponad 4100 biletów. Większy problem będzie z oglądalnością w stacji Polsat Sport News. Trudno przypuszczać, by kibice wybrali spotkanie Tauron Basket Ligi, a nie finał Ligi Mistrzów, w którym będą rywalizować dwie drużyny z Madrytu.

Sobotnie spotkania w TBL rozpocznie się o godzinie 20:00. Z kolei pierwszy gwizdek sędziego w finale Ligi Mistrzów zabrzmi 45 minut później.

Źródło artykułu: