Obie drużyny miały sporo czasu na przygotowanie się do półfinałowej rywalizacji Tauron Basket Ligi. Rosa rozegrała bowiem swoje ostatnie, trzecie spotkanie z Polfarmexem Kutno w zeszłą środę. Z kolei Anwil w czwartym starciu zakończył walkę z King Wilkami Morskimi Szczecin. Nie oznacza to jednak, że radomska ekipa może być bardziej wypoczęta od włocławian. Stoczyła bowiem trzy bardzo wyrównane, emocjonujące boje z podopiecznymi Jarosława Krysiewicza.
Zespoły prowadzone przez Wojciecha Kamińskiego i Igora Milicicia znają się zresztą bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że jeszcze w zeszłym sezonie barw Rosy bronił Kamil Łączyński. - Myślę, że można szukać sobie dodatkowych smaczków, ale teraz nie ma to większego sensu. Jestem we Włocławku, po Rosie Radom byłem jeszcze w Kutnie, więc tamte czasy poszły trochę w zapomnienie - zaznacza rozgrywający. - Chciałbym się teraz pokazać z dobrej strony i poprowadzić Anwil do finału. Jesteśmy bardzo mocno zmobilizowani, wiemy, że radomski zespół i finał jest w naszym zasięgu - dodaje.
W szeregach drużyny z województwa mazowieckiego występują: Robert Witka - wychowanek Anwilu, Michał Sokołowski czy Seid Hajrić - nie tak dawno zawodnicy Rottweilerów.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W rundzie zasadniczej obie ekipy podzieliły się zwycięstwami. W inauguracyjnej serii zmagań gospodarze wygrali w Hali Mistrzów po zakończonej dogrywką batalii 92:89. Rosa zrewanżowała się z nawiązką przed własną publicznością, zwyciężając 68:54.
Półfinałowa rywalizacja rozpocznie się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Teraz w roli faworyta jest Rosa Radom, ma przewagę parkietu i to my przystępujemy z pozycji atakującej. Jeżeli uda nam się wygrać w Radomiu choć jeden mecz, to będziemy pełni nadziei, że ten półfinał rozegra się po naszej myśli. Jesteśmy gotowi na tę serię mentalnie i fizycznie - zapowiada Łączyński.
- Przed nami kolejna wojna, być może dużo trudniejsza od tej, którą stoczyliśmy z Polfarmexem. Czeka nas walka o każdy centymetr parkietu, o każdą kwartę, o każdy mecz w tej serii. W półfinale spotykają się dwie drużyny nieco inaczej zbudowane, ale w gruncie rzeczy mające podobne możliwości, podobne aspiracje, a może nawet grające w pewnych elementach bardzo podobnie - podkreśla Kamiński.
- Bez względu na to, jak długo będzie trwała ta seria, nikt nie położy się na parkiecie. Każda z ekip będzie się biła do samego końca. O zwycięstwie w pojedynczym meczu mogą decydować detale, jeden błąd, jedno posiadanie czy dyspozycja dnia. O wygraniu całej serii być może zadecyduje przygotowanie kondycyjne, zmęczenie, a być może własna hala i kibice - kończy trener Rosy.
I mecz: Rosa Radom - Anwil Włocławek / czwartek, 12.05.2016 r. / godz. 20
II mecz: Rosa Radom - Anwil Włocławek / sobota, 14.05.2016 r. / godz. 20