Paweł Kikowski: Anwil nie miał łatwo z nami

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

King Wilki Morskie Szczecin w piątek rozegrały ostatni mecz w serii z Anwilem Włocławek. Końcowy gwizdek sędziego jednocześnie oznaczał zakończenie sezonu 2015/2016. - To były w miarę udane rozgrywki - przyznaje Paweł Kikowski.

Anwil Włocławek dopiero po dogrywce pokonał King Wilki Morskie Szczecin 83:75. Losy czwartkowego spotkania mogły się jednak zupełnie inaczej potoczyć, ponieważ w połowie drugiej kwarty szczecinianie prowadzili 31:16.

Z każdą kolejną minutą goście jednak zaczęli prezentować się coraz lepiej i powoli odrabiali straty. W końcowych fragmentach meczu włocławianie zachowali więcej zimnej krwi.

Dla ekipy Igora Milicicia było to trzecie zwycięstwo w serii ćwierćfinałowej, które premiuje drużynę do kolejnej fazy. Dla szczecinian oznacza z kolei zakończenie sezonu 2015/2016.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Pokazaliśmy, że nie przez przypadek znaleźliśmy się w play-offach. Anwil nie miał łatwej przeprawy z nami. Rywale musieli się mocno natrudzić, aby awansować do półfinału. Należą im się gratulacje - mówi Paweł Kikowski, zawodnik King Wilków Morskich.

- To był w miarę udany sezon dla całej drużyny. Podziękowania dla wszystkich chłopaków za ten sezon, bo twardo walczyliśmy o swoje. Co prawda mieliśmy wzloty i upadki, ale ostatecznie w tych upragnionych play-offach się znaleźliśmy - dodaje zawodnik, który rozegrał drugi sezon w King Wilkach.

- Dziękuję kibicom, którzy przychodzi na nasze mecze i nas dzielnie wspierali. To super sprawa grać dla takich fanów - przyznaje.

Komentarze (0)