Przebudzenie King Wilków Morskich. Statystyki nie kłamią

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

King Wilki Morskie Szczecin odrodziły się w najlepszym dla siebie momencie. Podopieczni Marka Łukomskiego w piątek będą musieli to jednak powtórzyć, żeby nie zakończyć swojej przygody z TBL w bieżącym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwa pierwsze ćwierćfinałowe występy ekipy King Wilków Morskich Szczecin były fatalne. We włocławskiej Hali Mistrzów podopieczni Marka Łukomskiego zderzyli się ze ścianą. Ich ofensywa zupełnie nie funkcjonowała, a to przecież największa siła tego zespołu.

3 zdobyte punkty w trzeciej kwarcie pierwszego meczu czy 29 oczek po trzech ćwiartkach drugiego spotkania to liczby, które pokazują jak bardzo Wilki męczyły się we Włocławku.

Dla porównania w samej drugiej kwarcie środowej rywalizacji gospodarze potrafili zdobyć aż 30 punktów.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Po meczach we Włocławku wszyscy nas linczowali. My na szczęście nie poddaliśmy się, nie zmieniliśmy stylu gry, a w trakcie trzeciego spotkania złapaliśmy swój rytm - mówił po meczu Łukomski. - We Włocławku ponieśliśmy dwie druzgocące porażki właśnie przez to, że nie potrafiliśmy znaleźć naszego rytmu.

Jednym z głównych powodów, dla którego Wilki Morskie nie potrafiły "zapalić" we Włocławku, był brak skuteczności w rzutach zza linii 6,75. 4 trafione rzuty na 23 wykonane w pierwszym meczu i 3 celne przy 25 próbach w drugim - takie wskaźniki nie mogły cieszyć.

Wszystko odmieniło się po powrocie do własnej hali. Szczecinianie nie tylko potrafili nawiązać walkę i wygrać mecz, ale i odzyskali swoją moc i energię.

Patrząc w statystyki nie trudno zauważyć, czym King Wilki Morskie zapewniły sobie triumf. 14 trójek przy 52-procentowej skuteczności, do tego rozdanych aż 27 asyst - oba te wskaźniki to drugie najlepsze osiągnięcie zespołu w tym sezonie (w liczbie trafionych trójek było to czwarte spotkanie z 14 trafionymi rzutami zza łuku).

Co ciekawe na 35 rozegranych meczów w sezonie 2015/2016 podopieczni Łukomskiego w zaledwie czterech notowali jednocyfrowe liczby asyst i zawsze była to liczba 9. Trzykrotnie przytrafiało się to w starciach z... Anwilem Włocławek (czwarty raz z Polfarmexem Kutno).

Rosnąca z meczu na mecz skuteczność (od 35 procent w spotkaniu numer 1 do 53 procent w spotkaniu numer 3) będzie kluczem dla Wilków w walce o przetrwanie. Anwil ma swój problem, bowiem na wyjeździe nie wygrał od 14 marca i zespół ze Szczecina nie będzie miał w piątek najmniejszej ochoty, żeby to się zmieniło.

Źródło artykułu: