Zespół Igora Milicicia po raz kolejny w tym sezonie pokazał charakter. "Rottweilery" grały twardo, ale niekiedy też efektownie. Bywały fragmenty, kiedy spisywali się znakomicie w ofensywie, po czym na chwilę stawali. Bo na parkiecie dominowała przede wszystkim defensywa.
Zresztą mniej więcej to samo można napisać o zielonogórzanach. Stelmet nie rozpoczął najlepiej tego starcia, ale w drugiej kwarcie zdołał się rozkręcić. I to do tego stopnia, że po celnych rzutach z dystansu Szymona Szewczyka i Karola Gruszeckiego odskoczył na sześć punktów. To było najwyższe prowadzenie graczy Sasy Filipovskiego w tym meczu.
Później przeważali już włocławianie. Gospodarze grali z ogromnym zaangażowaniem. Świetnie spisywali się Robert Skibniewski i Piotr Stelmach, którzy trafiali na wysokiej skuteczności. A ten pierwszy dokładał jeszcze znakomite podania. To oni mieli spore przełożenie na rezultat tego starcia, wszakże zdobyli odpowiednio 15 i 14 punktów.
Ale nie można nie docenić niezłomnej postawy Bartosza Diduszki. Przed tygodniem "Rottweilery" musiały sobie radzić bez niego i przegrały z jednym z najsłabszych zespołów w lidze - Siarką Tarnobrzeg. Z nim zdołali pokonać mistrza Polski, który mimo szalonego pościgu w końcówce nie zdołał odwrócić losów konfrontacji.
Zielonogórzanie nie zdołali sforsować włocławskiej twierdzy. Obrońcy tytułu zostali poniekąd zmuszeni do gry na dystansie, bo na problemy zdrowotne uskarżali się Dejan Borovnjak i Nemanja Djurisić. To znacząco zmniejszyło pole do manewru w strefie podkoszowej. Tymczasem zza łuku Stelmet nie stanowił wielkiego zagrożenia, co ostatecznie doprowadziło do porażki.
Anwil Włocławek - Stelmet BC Zielona Góra 65:62 (14:17, 20:13, 9:15, 22:17)
Anwil: Skibniewski 15, Stelmach 14, Jelinek 11, Diduszko 7, Tomaszek 5, Bristol 5, Łączyński 4, Andjusić 4, Dmitriew 0, Chyliński 0.
Stelmet BC: Moldoveanu 13, Bost 12, Szewczyk 10, Ponitka 9, Koszarek 6, Zamojski 5, Hrycaniuk 4, Gruszecki 3, Borovnjak 0, Djurisić 0.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]
Zobacz wideo: Eric Molina popłakał się ze wzruszenia po walce z Tomaszem Adamkiem
Źródło: WP SportoweFakty
Cieszy fakt że chłopaki nie przegrali tego w szatni. Po dwóch wyraźnych porażkach w tym sezonie pokazali dzi Czytaj całość