Mało kto spodziewał się takiego scenariusza. Energa Czarni Słupsk zostali pokonani przez BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Podopieczni Zorana Sretenovicia wygrali 80:73 i była to dla nich jedenasta wygrana w rozgrywkach Tauron Basket Ligi.
- Gospodarze zrobili swoje. Wyszli bardzo zmotywowani i obronili własny parkiet. Widać było, że są zaangażowani i zdeterminowani, aby przełamać passę czterech porażek. To im się udało - mówił na konferencji prasowej Jerel Blassingame, który był wyraźnie niezadowolony z postawy zespołu w piątkowym spotkaniu.
Trudno dziwić się amerykańskiemu rozgrywającemu. Czarne Pantery popełniły aż 18 strat. Co prawda do przerwy wynik był jeszcze na styku (remis po 37), ale później rządziła już tylko jedna drużyna. I to nie były Czarne Pantery ze Słupska, a ostrowianie, którzy trzecią kwartę wygrali aż 27:11 i praktycznie zapewnili sobie wygraną.
- Nasz atak funkcjonował beznadziejnie. Nie ma co ukrywać, że trudno jest wygrać mecz, kiedy popełnia się tyle strat. To niedopuszczalne. Byliśmy bez wyrazu. Gospodarze zasłużyli na zwycięstwo - dodał amerykański rozgrywający.
Dla zespołu ze Słupska była to ósma porażka w tym sezonie. Z bilansem 18:8 Czarne Pantery zajmują piąte miejsce w tabeli.
- Musimy wyjść z lepszym nastawieniem do kolejnych spotkań. Na pewno dokonamy korekt w grze. Liczę na to, że znów zaczniemy wygrywać - przyznał Blassingame.
Zobacz wideo: Juskowiak: Linetty na pewno pojedzie na Euro
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.