Trener Gran Canarii: Jestem pod wrażeniem gry Stelmetu BC

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Aito Garcia Reneses, szkoleniowiec Herbalife Gran Canaria, w samych superlatywach wypowiada się na temat gry Stelmetu BC Zielona Góra.

W środę pierwsze spotkanie Stelmetu BC Zielona Góra z Herbalife Gran Canaria w ramach 1/4 finału Pucharu Europy. Faworytem meczu są goście z Las Palmas, ale szkoleniowiec tej drużyny, Aito Garcia Reneses, obawia się tego pojedynku. Podkreśla, że zespół z Winnego Grodu jest klasowy i ma spore doświadczenie na międzynarodowej arenie.

- Bardzo dokładnie oglądałem spotkania Uniksu Kazań ze Stelmetem BC i muszę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem gry zielonogórzan. Byli znacznie lepsi od rosyjskiej drużyny. Imponuje mi to, w jaki sposób prezentuje się zespół Saso Filipovskiego. Tam wszystko jest dokładnie zaplanowane, nie ma nic z przypadku. Zielonogórzan cechuje także duża agresja po obu stronach parkietu - przyznaje doświadczony hiszpański szkoleniowiec, który w minioną środę obchodził 50-lecie przygody z koszykówką.

Reneses wychował wielu koszykarzy na Półwyspie Iberyjskim. To pod jego ręką (w zespole Joventut Badalona) koszykówki na poziomie Euroligi uczył się Ricky Rubio, który obecnie występuje w Minnesocie Timberwolves.

Teraz w ekipie Herbalife Gran Canaria 69-letni szkoleniowiec również ma kilku młodych, utalentowanych koszykarzy, którzy stanowią o sile zespołu. Do tego grona można byłoby zaliczyć Kevina Pangosa i Alena Omicia.

- Nie ma co ukrywać, że Stelmet BC to świetna drużyna. Zielonogórzanie swoją siłę pokazali w starciach z Uniksem Kazań, pewnie wygrywając dwumecz różnicą 13 punktów. Sporo doświadczenia zebrali na parkietach Euroligi. My jednak jesteśmy w dobrej formie i zgłaszamy gotowość do rywalizacji z mistrzem Polski. Jesteśmy finalistą ubiegłorocznej edycji, więc na pewno rywale będą na nas podwójnie skoncentrowani. Nie boimy się tego - mówi Xavi Rabaseda, 27-letni koszykarz, który jest wychowankiem słynnej FC Barcelony.

Zobacz wideo: Piłkarze Lecha grali przeciwko trenerowi?

Komentarze (0)