Gdynianie wygrali bardzo ważny mecz w kontekście walki o play-off. Tane Spasev po spotkaniu był bardzo zadowolony z realizacji założeń, a jego podopieczni dorzucili jeszcze coś ekstra - bardzo dobrą egzekucję w ataku.
- Przystąpiliśmy do tego meczu z założeniem, żeby zamknąć strefę podkoszową i ograniczyć rzuty za dwa punkty rywalom. W tych akcjach MKS ma 51 procent skuteczności i jest jednym z liderów całych rozgrywek - komentuje szkoleniowiec Asseco Gdynia.
W Dąbrowie Górniczej zawodnicy z Trójmiasta sami zanotowali znakomite wskaźniki skuteczności. W rzutach z półdystansu ich licznik zatrzymał się na 51 procentach, a do tego dołożyli jeszcze 11 trójek!
- Czuliśmy się pewnie przystępując do tego spotkania. Nasza egzekucja była w ofensywie była na bardzo wysokim poziomie, jednym z najlepszych w całym dotychczasowym sezonie - dodaje.
Jedyne zastrzeżenia Spasev może mieć do rzutów wolnych, bowiem jego podopieczni spudłowali 13 z 22 rzutów. W ostatniej kwarcie przez te pudła m.in. Asseco straciło dużą przewagę, a potem musiało walczyć o wygraną w dogrywce.
- Zbudowaliśmy w decydującej kwarcie przewagę dziewięciu punktów, jednak MKS ma dobrego trenera i dobrych zawodników, dlatego to normalne, że wrócili do gry. To polska liga. Tu zawsze mecze są ciężkie i do końca nie możesz być pewny wygranej - komentuje.
Już w środę gdynianie zagrają kolejny niesamowicie istotny mecz dla siebie w drodze dla fazy play-off, kiedy to zmierzą się z PGE Turowem Zgorzelec. - Patrzymy w przyszłość na mecz z PGE Turowem Zgorzelec z dobrym nastawieniem. Wygraliśmy mecz, jesteśmy w dobrym położeniu, więc spokojnie przygotowujemy się do spotkania w Zgorzelcu - zakończył Spasev.
