- Stal była zdecydowanie lepszym zespołem od nas - stwierdził po niedzielnym meczu Drażen Anzulović. MKS Dąbrowa Górnicza przegrał w Kaliszu z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski różnicą aż 19 "oczek" i była to już trzynasta porażka w bieżącym sezonie TBL.
Goście zagrali w mocno osłabionym składzie i nie byli w stanie podjąć rywalizacji z beniaminkiem. Dodatkowo z tych, którzy podeszli w pełnym zdrowiu do meczu, totalnie "obok meczu" przeszedł Eric Williams, który miał być ostoją pod koszem.
- Nie chcę rozmawiać o problemach. Nie chcę rozmawiać o tym, że staraliśmy się odwołać ten mecz z tego powodu, że niemal przez cały ubiegły tydzień mieliśmy 4-5 zdrowych i gotowych do treningu zawodników - przekonuje chorwacki szkoleniowiec.
Ostatecznie MKS przystąpił do rywalizacji bez Piotra Pamuły, Marcina Piechowicza i Sama Dowera, a Przemysław Szymański z powodu urazu był tylko "statystą" na parkiecie pomimo najszczerszych chęci pomocy swojej drużynie.
Sam Anzulović miał ogromne pretensje do tych zawodników, którzy pojawili się w grze. - Wyszliśmy na parkiet rozegrać ten mecz, podjąć walkę. Niestety charakter mojej drużyny, dla mnie jako jej trenera, to wielki wstyd - przyznał.
- Bez względu na nasze problemy, gdy wychodzisz na parkiet musisz się starać. Oczekuję walki i charakteru, bo to najważniejsza rzecz. Tego nie było, tego nam zabrakło i dla mnie to jest największy zawód po tym spotkaniu - zakończył Anzulović.
Już w poniedziałek dąbrowianie rozpoczną przygotowania do niedzielnego meczu z PGE Turowem Zgorzelec. Przed MKS-em pięć kolejnych meczów we własnej hali i marząc o udziale w fazie play off, dąbrowianie będą musieli zaliczyć pokaźną serię zwycięstw.
-Rashaun widać że już Czytaj całość