Przypomnijmy, iż w środę drużyna z Prudnika podejmowała Doral Nysę Kłodzko, która w pierwszej rundzie rozgrywek nie dała żadnych szans Pogoni. W rewanżu jednak podopieczni Tomasza Michalaka stanęli na wysokości zadania i pokonali rywali 80:59.
- Na przygotowania do meczu z Kłodzkiem mieliśmy półtora tygodnia, które dobrze przepracowaliśmy. Cel był jeden, mianowicie 2 punkty miały zostać w Prudniku. Udało się wygrać, ale cieszymy się również, że udało nam się zrewanżować Doralowi, odrabiając straty z poprzedniego spotkania - przyznaje zadowolony Kacper Stalicki.
Zwycięstwo Pogoni nie byłoby możliwe bez fanów z Prudnika, którzy tradycyjnie wypełnili halę do ostatniego miejsca.
- Zgadza się. Nasi kibice stwarzają wspaniałą atmosferę, a my staramy się odwdzięczyć się im dobrą postawą na parkiecie. Nikt ze zgromadzonych na sali nie wyobrażał sobie w środowy wieczór porażki. Cieszę się, że nie zawiedliśmy. U siebie jesteśmy bardzo mocni, ale jeśli chcemy mieć ewentualną przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-off, musimy wygrywać również na wyjeździe - podkreśla 24-letni zawodnik.
- Jesteśmy przygotowani do meczów wyjazdowych równie dobrze jak do tych rozgrywanych u siebie. Dlatego jesteśmy dobrej myśli przed kolejnymi wyjazdami - dodaje.
Okazję do przełamania wyjazdowej niemocy koszykarze Tomasza Michalaka będą mieli w sobotę w Poznaniu. Ich rywalem będzie miejscowy Biofarm Basket.
- Czeka nas bardzo trudny pojedynek. Beniaminek z Poznania już nie raz udowodnił, że jest u siebie bardzo mocny, a wygrana z Sokołem Łańcut tylko to potwierdza. My natomiast skupiamy się na sobie, nie lekceważymy przeciwnika i odpowiednio przygotowani będziemy się starali o wyjazdowe zwycięstwo - kończy Kacper Stalicki.
Zobacz wideo: Czerkawski: Jest dobry czas na hokej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP