Tomasz Ochońko pojedynek ze Startem Lublin tradycyjnie rozpoczął z ławki rezerwowych, ale tym razem to on był kluczową postacią dla zwycięstwa BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Tym razem na obwodzie role się odwróciły i to Curtis Millage był doskonałym uzupełnieniem dla polskiego zawodnika.
Super rezerwowy w talii Zorana Sretenovicia spędził na parkiecie 23 minuty, a w tym czasie zapisał na swoim koncie 22 punkty - najwięcej w swoim zespole. Ochońko grał bardzo efektywnie wykorzystując 9 z 14 rzutów z gry. Jak jednak sam przekonuje, ten mecz przeszedł już do historii.
- To bardzo ważne zwycięstwo dla nas, ale trzeba to wszystko oddzielić już grubą kreską. Jest moment, by chwilę się pocieszyć, ale przed nami naprawdę seria bardzo trudnych meczów i na tym trzeba się już skoncentrować - przekonuje zawodnik BM Slam Stali.
Do sobotniego spotkania ostrowianie przystępowali w roli faworyta i nie zawiedli. Łatwo jednak nie było, bowiem zawodnicy Startu niemal do samego końca pozostawali w grze. - To tylko potwierdza, że w każdym meczu trzeba przez pełne 40 minut walczyć o zwycięstwo, być w pełni skoncentrowanym i realizować przedmeczowe założenia - komentuje Ochońko.
W opinii 30-letniego zawodnika najważniejsze w sobotę była wygrana. - To był jeden z tych meczów, w których rywalizowaliśmy z rywalem, który dysponuje podobną siłą do naszej. Tutaj w Kaliszu po prostu musieliśmy wygrać takie starcie - ocenia.
Pomimo zwycięstwa zauważa pewne mankamenty w grze swojego zespołu, ale i doszukał się pewnych pozytywów. - Staraliśmy się przez pełne 40 minut trzymać koncentrację, ale nie uniknęliśmy błędów. One się zdarzają, jednak niektóre były banalne - komentuje. - Cieszy natomiast dobra gra na desce, gdzie zebraliśmy 40 piłek z czego 13 w ataku, co pozwalało nam ponawiać akcje - kończy.
Ostrowski beniaminek legitymuje się obecnie bilansem 8 zwycięstw i 8 porażek. Teraz przed BM Slam Stalą ciężka seria gier, a kolejnymi rywalami będą Anwil Włocławek, Rosa Radom i Polski Cukier Toruń.