Seria zwycięstw wiślaczek trwa w najlepsze. Ostatnio, mimo braku podstawowych zawodniczek, zwyciężyły przy Reymonta hiszpańską drużynę SPAR Citylift Girona, stąd nie brakuje głosów, że taki bieg wydarzeń trzeba podtrzymać. Nawet wobec nadchodzącego starcia z potentatem rozgrywek.
Optymizm bijący od małopolskiego zespołu wręcz zaraża otoczenie. W tym roku nie sprowadzano gwiazd międzynarodowego formatu, a solidne, ambitne koszykarki. Okazało się, że kolektyw potrafi świetnie funkcjonować, czego najlepszy dowód stanowi chociażby bardzo przyzwoity bilans 5 wygranych i 4 porażek jakim się legitymuje w Eurolidze.
Takie nastawienie powinno znów przełożyć się na parkietowe poczynania. W Rosji zawodniczki powinny przede wszystkim wykazać wysoką skuteczność rzutową. Będzie bowiem niezwykle ciężko walczyć o ewentualne zbiórki, a ponadto nie należy uzależniać wyniku tylko od defensywy. Ukłony kierowane są zwłaszcza w kierunku Yvonne Turner,która umie pełnić rolę strzelca i dzięki swojej szybkości przysparzać kłopotów wielu rywalkom.
Oczywiście tylna formacja również ma spore znaczenie. Jeśli cały team zdoła przeszkadzać miejscowym przez dłuższy okres czasu gry to wśród nich mogą pojawić się nerwowe ruchy. Te zazwyczaj nie służą niczemu dobremu.
Ewentualna nagroda bez wątpienia posmakuje wyjątkowo. Krakowianki zanim w ogóle pojawią się w hali sportowej muszą pokonać ok. 3500 kilometrów oraz parę razy zmienić wskazówki przy zegarkach. Ponadto, brak Cristiny Ouvina zmniejsza pole manewru personaliami i jednocześnie oznacza krótszy odpoczynek podczas rywalizacji.
Niemniej ewentualna porażka gospodyń wcale nie stanowi scenariusza science fiction. Już dwukrotnie w tej edycji rozgrywek uznawały wyższość oponenta - tureckiego AGU Spor i Nadieżdy Orenburg. Jak zakończy się starcie z Białą Gwiazdą?
Początek meczu w czwartek o godzinie 15 polskiego czasu.