Mecz w Arenie Toruń od początku był wyrównany, ale nie da się ukryć, że gospodarze trzymali rękę na pulsie. Polski Cukier ostatecznie różnicą trzynastu "oczek" pokonał Trefla Sopot i przynajmniej na kilka dni awansował na pierwsze miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi.
Kibice z grodu Kopernika mogli mieć zastrzeżenia do gry swoich ulubieńców, ale tylko w pierwszej połowie. - Na remis wyszły straty, bo obie drużyny miały ich po dziewiętnaście. Natomiast jest duża różnica między pierwszą a drugą połową w grze na tablicach. Tutaj byliśmy zdecydowanie słabsi w pierwszej części meczu. Zespół Trefla miał jedenaście zbiórek w ataku i z tego zrobił jedenaście punktów, ale w drugiej nie wyglądało już to tak dobrze - komentował po spotkaniu Jacek Winnicki.
Szkoleniowiec Twardych Pierników był bardzo zadowolony z gry swoich podopiecznych w drugiej części meczu. Torunianie zanotowali wtedy aż 24 asysty. Ponadto Winnicki tym razem nie miał zastrzeżeń do braku agresji w defensywie. - Mieliśmy sporo wahań formy, ale szczególnie czwarta kwarta i pierwsze pięć minut trzeciej to dobra i spokojna gra w defensywie z naszej strony. Co należy podkreślić, to 24 asysty moich zawodników i zaledwie 10 w przypadku Trefla. To świadczy o naszej zespołowej grze i o tym, że pozycje, z których zdobywaliśmy punkty, były wypracowane - zakończył trener drużyny z Torunia.