Korie Lucious urazu nabawił się w ostatnim spotkaniu ligowym przeciwko Startowi Lublin. W trakcie trzeciej kwarty Amerykanin doznał kontuzji pachwiny, która wyeliminowała go z gry. Do końca meczu obowiązki rozgrywającego musiał przejąć Marcin Nowakowski. Polak dobrze wywiązał się ze swojego zadania. Zdobył siedem punktów i miał pięć asyst.
Amerykanina zabrakło także w starciu z Anwilem Włocławek, chociaż sztab medyczny robił wszystko, aby gracz mógł wystąpić w tym meczu. Ostatecznie nie podjęto ryzyka i zawodnik obejrzał mecz z perspektywy ławki rezerwowych. Nowakowski wraz z Maciejem Majcherkiem odpowiadali za kreowanie gry szczecińskiego zespołu.
- Nigdy bym nie przypuszczał, że możemy mieć takie problemy z organizacją gry i że kłopoty będzie nam sprawiać na przykład zona-press. Anwil dobrze wykorzystał, że nie mieliśmy w składzie drugiego playmakera - mówił po meczu Marek Łukomski.
Lucious jest już gotowy do gry i ma wystąpić w sobotnim spotkaniu z Rosą Radom. To dobra informacja dla sztabu szkoleniowego King Wilków Morskich Szczecin.