Podopieczni Dariusza Szczubiała nie najlepiej rozpoczęli sezon 2015/2016. Polpharma po siedmiu rozegranych kolejkach ma na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Drużyna z Kociewia na własnym parkiecie pokonała Trefla Sopot. Działacze klubu cały czas próbują wzmacniać zespół, tak aby zaczęła regularnie wygrywać na parkietach Tauron Basket Ligi. Najnowszym wzmocnieniem jest Uros Mirkovic, serbski podkoszowy, dla którego jest to powrót do Starogardu Gdańskiego po kilku latach.
W ostatniej kolejce starogardzianie musieli uznać wyższość Polskiego Cukru Toruń. Tej porażki można byłoby uniknąć, gdyby Kociewskie Diabły utrzymały tempo gry z pierwszej połowy. Do przerwy w Grodzie Kopernika w niedzielny wieczór był remis po 39. Gracze Szczubiała prezentowali się całkiem przyzwoicie.
Od stanu 46:42 goście stracili dwanaście punktów z rzędu i kompletnie wypadli z rytmu, który mieli w pierwszej połowie. Jeszcze gorzej Kociewskie Diabły spisały się w czwartej kwarcie, w której zdobyły zaledwie... dwa punkty, nie trafiając ani jednego rzutu z gry!
- Nigdy nie grałem w takim meczu, w którym mój zespół zdobył zaledwie dwa punkty w kwarcie. To było bardzo dziwne i słabe w naszym wykonaniu. Żaden rzut nie znalazł drogi do kosza. Jedynie trafiliśmy dwa rzuty wolne. Nie ukrywam, że powtarza się scenariusz z poprzednich meczów, kiedy walczymy przez 30 minut, a później nagle stajemy i rywale nam uciekają. Nie możemy znaleźć na to recepty - zaznacza Marcin Flieger, kapitan Polpharmy Starogard Gdański.
Dużym mankamentem w grze Kociewskich Diabłów są przestoje. W trakcie jednego spotkania Polpharma może zagrać świetne 10 minut, by później kompletnie stanąć i dać się rywalowi zdominować.
- Musimy poszukać przyczyn, aby wyeliminować te przestoje w grze. Nie może się to nam przydarzać - podkreśla Flieger.
W sobotę Polpharmę czeka trudne zadanie, bo we Włocławku w tym sezonie jeszcze nikt nie wygrał. Tym bardziej, że do zespołu Anwilu po kontuzji wraca Chamberlain Oguchi. Czy Kociewskie Diabły są w stanie stoczyć wyrównaną walkę z drużyną Igora Milicicia?