Astoria zwycięża w Poznaniu. Popis Pawła Lewandowskiego

Bardzo dobra gra w obronie w ostatniej kwarcie pozwoliła Astorii Bydgoszcz odnieść drugie w sezonie wyjazdowe zwycięstwo. Podopieczni Przemysława Gierszewskiego 2 punkty zainkasowali w Poznaniu, pokonując Biofarm Basket 71:62.

Choć bydgoska Astoria radzi sobie w tym sezonie słabo w meczach wyjazdowych, do Poznania mogła udać się pełna nadziei, gdyż jechała tam zmierzyć się z beniaminkiem, a z tymi radziła sobie do tej pory wręcz wzorowo. Najpierw pokonała Noteć Inowrocław, a przed tygodniem Zetkamę Doral Nysa Kłodzko. W dodatku w obu spotkaniach zwyciężała różnicą dwudziestu punktów. Ale właśnie - mecze te rozgrywała u siebie.

W Poznaniu podopieczni Przemysława Gierszewskiego początkowo realizowali dość podobny scenariusz do tych z poprzednich meczów z beniaminkami. Po kilku minutach gry prowadzili bowiem 14:7 i wydawało się, że mecz mają pod kontrolą. Jak to jednak często w przypadku bydgoszczan bywa, ich gra w pewnym momencie siadła. I to siadła tak bardzo, że Biofarm Basket wyszedł nawet na prowadzenie 16:14. I wtedy to znów Astoria miała lepszy moment i zdołała jeszcze w pierwszej części gry wypracować sobie 5-punktową przewagę.

To jednak tylko zmobilizowało gospodarzy do lepszej gry. Poznaniacy zaczęli grać szybciej, mądrzej, a co najważniejsze skuteczniej. Bydgoszczanie z kolei przestali radzić sobie w obronie, co poskutkowało bardzo szybko przekroczonym limitem przewinień, co dodatkowo utrudniło im grę w defensywie. Początkowo gospodarze fakt ten wykorzystywali wzorowo. Po punktach Mateusza Bręka na tablicy było już 38:31 dla beniaminka. Kolejne fragmenty to jednak dobre akcje Astorii. Bardziej doświadczony zespół z Bydgoszczy zdołał odrobić część strat, dzięki czemu na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 40:38.

Po zmianie stron spotkanie nadal było bardzo zacięte. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Momentami nie do zatrzymania dla bydgoszczan był Adam Metelski, z kolei po drugiej stronie bardzo dobrze prezentowali się szczególnie obwodowi - Paweł Lewandowski, Piotr Robak i Hubert Mazur. Bydgoszczanie jednak cały czas mieli jeden podstawowy problem, a mianowicie rzuty wolne. Po trzeciej kwarcie w tym elemencie koszykarskiego rzemiosła notowali skuteczność tylko lekko przewyższającą 50 procent - 8 rzutów celnych na 15 wykonywanych. Gdyby w tym aspekcie prezentowali się lepiej, wygrywaliby w Poznaniu wyżej niż zaledwie jednym punktem.

I właśnie dzięki indolencji Astorii z linii rzutów wolnych, Biofarm Basket przed ostatnią kwartą nadal miał spore szanse na odniesienie zwycięstwa po serii trzech porażek. Ale szansy tej nie wykorzystał. Ostatnie 10 minut to popis gry defensywnej zespołu z Bydgoszczy. Astoria dała sobie w tej części rzucić jedynie 6 punktów, a sama zdobyła ich 14. Na pięć minut przed końcem meczu Hubert Mazur wyprowadził swoją ekipę na jednopunktowe prowadzenie - 62:61, którego bydgoszczanie już nie oddali, ostatecznie wygrywając po bardzo dobrej końcówce 71:62.

Najlepiej w ekipie z Bydgoszczy punktował tego dnia Hubert Mazur i choć był to jego niezły mecz, bohaterem Astorii był ktoś inny. Tym kimś był kapitan gości, Paweł Lewandowski. Choć fatalnie wykonywał wolne (2/6) i nie trafił żadnej z trzech prób zza łuku, to te marne statystyki przyćmił czymś innym. Ostatecznie spotkanie zakończył mając na koncie 10 punktów, tyle samo asyst i 8 przechwytów, czyli tylko dwóch piłek wywalczonych więcej zabrakło mu do zanotowania triple-double.

Dla Astorii była to już trzecia wygrana z rzędu i - co ciekawe - jej pierwszy dodatni bilans w pierwszej lidze, odkąd występuje w niej od sezonu 2010/11 z roczną przerwą. Po tej wygranej zespół z grodu nad Brdą przesunął się na 5 lokatę, jednak był to dopiero drugi mecz w ramach tej kolejki, wobec czego bydgoszczanie miejsca tego na pewno nie utrzymają, niemniej i tak powinni przesunąć się w ligowej tabeli. Z kolei dla Biofarmu Basket była to już czwarta porażka z rzędu...

Biofarm Basket Poznań - Astoria Bydgoszcz 62:71 (18:23, 22:15, 16:19, 6:14)

Biofarm Basket: Metelski 15, Stankowski 12, Bręk 8, Szydłowski 7, Wieloch 6, Gruszczyński 5, Smorawiński 5, Fiszer 2, Szymczak 2, Kurpisz 0, Michalik 0.

Astoria: Mazur 16, Piotr Robak 15, Lewandowski 10 (10 as., 8 prz.), Grod 10, Fatz 8, Szyttenholm 6, Laydych 4, Barszczyk 2, Kutta 0.

Źródło artykułu: