Śląsk Wrocław uległ na własnym parkiecie mistrzowi Polski Stelmetowi BC Zielona Góra 67:76. Mihailo Uvalin w końcu miał do dyspozycji wszystkich zawodników w meczowej rotacji.
Po wyleczeniu urazu po raz pierwszy w obecnym sezonie Tauron Basket Ligi zameldował się Anthony Smith, który zapowiadany był jako lider wrocławskiej ekipy. Miewał przebłyski dobrej gry, ale widać, że jeszcze nie jest w optymalnej dyspozycji.
- Dla Anthony'ego był to pierwszy mecz w tym sezonie. Powrócił do składu po trzech tygodniach pauzy spowodowanej kontuzją i widać, że jeszcze nie czuje gry i nie jest w rytmie meczowym - wyjaśniał po meczu trener Śląska.
Smith spędził na parkiecie ponad 17 minut. W tym czasie zapisał na swoim koncie 4 punkty (2/3 z gry) oraz 6 zbiórek. Widać, że to gracz silny fizycznie, który po nadrobieniu zaległości może być jasnym punktem wrocławskiego zespołu. Z taką myślą sprowadzono go zresztą do stolicy Dolnego Śląska.
W ostatnim sezonie Amerykanin występował we francuskiej II lidze w zespole Saint-Quentin, w którym w 34 meczach notował średnio 15,7 punktu, 5,1 zbiórki i 2,1 asysty.
Kolejny mecz Śląsk rozegra 25 października na wyjeździe z Treflem Sopot.