Kociewskie Diabły od pierwszych sekund ostro zabrały się do roboty i w pierwszej odsłonie prowadziły już 11:0, ale pozwoliły przeciwnikowi na zmniejszenie tego dystansu. W trzeciej kwarcie goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. - Trochę mnie dziwi, że część mojego zespołu nie wytrzymała presji. Zagraliśmy inaczej, niż sobie planowaliśmy. Mało konsekwentnie, za dużo chaosu. To było nie do opanowania - ocenia Dariusz Szczubiał.
Polpharma po fatalnej trzeciej kwarcie nie poddała się i zniwelowała straty do trzech punktów. Start Lublin nie wypuścił jednak zwycięstwa z rąk. - Lepsza gra gospodarzy w drugiej połowie spowodowała, że nie mieliśmy szans na zwycięstwo - przyznaje szkoleniowiec
Ekipa ze Starogardu Gdańskiego ma świadomość, że nie sprostała oczekiwaniom. Szansę do zrehabilitowania się będzie miała w sobotę, gdy podejmie Energę Czarnych Słupsk. - Zagraliśmy fatalne spotkanie. Myślę, że byliśmy inną drużyną niż w grach przedsezonowych. Nie pokazaliśmy pełni naszych możliwości. Nie możemy na wyjazdach grać mało agresywnie w obronie i pozwalać sobie na przestoje w grze - zauważa Marcin Flieger.