- Asseco to szybko grający, waleczny zespół, który podobnie jak my zalicza się do najmłodszych w lidze. Ich największy atut to duża energia, z którą grają. W każdym meczu dużo biegają, dlatego naszym głównym zadaniem będzie spowolnienie ich tempa gry - podkreśla Zoran Martić, opiekun Trefla Sopot.
Słoweński opiekun żółto-czarnych nie chce oceniać, czy to dobrze, że jego zespół zaczyna sezon właśnie od spotkania derbowego. - Nie mieliśmy wpływu na to, z kim będziemy grali w pierwszej kolejce. Trzeba wyjść i walczyć na boisku - komentuje.
- Nie możemy doczekać się meczu, zdajemy sobie sprawę, że są to lokalne derby, wzbudzające spore emocje w obu miastach. Musimy zrobić wszystko, żeby każdy nasz kibic, który przyjdzie na ten mecz, wyszedł z hali usatysfakcjonowany - zauważa Martić.
Problemem sopocian są kontuzje. Słoweński szkoleniowiec nie będzie mógł korzystać z usług Atera Majoka i Piotra Śmigielskiego.
- Mamy w drużynie pewne problemy zdrowotne, ale ci zawodnicy, którzy są zdrowi, będą gotowi do twardej walki fizycznej przez 40 minut. Zagramy w Ergo Arenie, która jest naprawdę pięknym obiektem. Z pewnością gra w takiej hali działa na młodych graczy motywująco - twierdzi Martić, dla którego będzie to debiut w Tauron Basket Lidze.
- To będzie pierwsze spotkanie w lidze dla naszego zespołu, ale także dla mnie. Wiem, że są to lokalne derby, co powoduje, że ten mecz jest wyjątkowy dla obu klubów, działaczy i kibiców - zaznacza.