Środowe spotkanie o Tauron Superpuchar Polski było debiutem C.J. Harrisa w barwach Rosy w meczu o stawkę. O ile w przedsezonowych sparingach, w tym w najważniejszej próbie przed startem rozgrywek Tauron Basket Ligi, a więc Memoriale Alfonsa Wicherka, prezentował się dobrze, o tyle w starciu ze Stelmetem BC pokazał się ze świetnej strony.
Od początku był kapitalnie dysponowany w rzutach z dystansu, raz po raz "dziurawiąc" kosz rywali. Łącznie, na siedem oddanych prób zza łuku, trafił aż pięciokrotnie. "Za dwa" nie było już tak dobrze - 3/8 - ale zawody zakończył z ponad 50-procentową skutecznością. Kilka razy zakończył akcje w efektowny sposób, jak np. w trzeciej kwarcie, gdy minął rywali na pełnej szybkości i zapakował piłkę z góry.
Jego fantastyczny występ na niewiele się jednak zdał - radomianie przegrali z mistrzami Polski 66:67. - Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Walczyliśmy bardzo mocno i twardo w obronie. W ostatnich pięciu minutach popełniliśmy za dużo błędów, które Stelmet wykorzystał i zdobył niezwykle ważne punkty - skomentował pojedynek Amerykanin.
24-letni obwodowy zakończył spotkanie z 26 punktami na koncie, które zdobył w niespełna 28 minut spędzonych na parkiecie.