Marek Łukomski: Mecz ligowy to będzie zupełnie inna historia

Koszykarze King Wilków Morskich Szczecin będą mieli okazję dobrze poznać przeciwnika, z którym zmierzą się na inaugurację TBL. Z Energą Czarnymi Słupsk grali już w Koszalinie i spotkają się także w piątek w turnieju Kasztelan Basket Cup.

- Tak akurat terminarz pucharu Kasztelana zdecydował, że będziemy grali. Nie widzę żadnego problemu. Znam zespół czarnych Słupsk bardzo dobrze, bo jeszcze w Rosie Radom grałem z nimi chyba siedem razy. Dla mnie to nie jest nowy zespół. Wiemy, co grają i oni też będą przygotowani. Liczba gier przed sezonem z nimi nie robi żadnej różnicy. Mecz ligowy to będzie zupełnie inna historia - mówi trener Marek Łukomski. Ligowy pojedynek jego King Wilków Morskich Szczecin z Energą Czarnymi odbędzie się 11 października w Słupsku.

Zespół ze Szczecina występował ostatnio w Memoriale Romana Wysockiego. W meczu o trzecie miejsce pokonał Spójnię Stargard Szczeciński 107:66. - Chcieliśmy poćwiczyć pewne warianty. Robiliśmy to w piątek i sobotę. Cieszymy się ze zwycięstwa, natomiast nie wyniki nas interesują do końca tylko to, żeby poprawiać grę zespołu, zgrywać zawodników i sprawdzać rzeczy, które ćwiczyliśmy na treningach - ocenia Łukomski.

Szczecinianie do tej pory rozegrali pięć sparingów. W trzech z nich schodzili z parkietu pokonani. Zawsze jednak walczyli do ostatnich sekund ulegając rywalom różnicą kilku punktów. Czy przegrane końcówki martwią trenera? - W żadnym wypadku mnie to nie martwi. Cały czas się zgrywamy i uczymy się tego, jak zespół funkcjonuje w różnych ustawieniach i różnych sytuacjach. Kilka końcówek przegraliśmy, ale najważniejsze żeby wyciągnąć z tego lekcje. Jeżeli przegramy dziesięć końcówek w turniejach a wygramy jedną w pierwszym meczu sezonu to będzie dla nas pozytywna nauka - twierdzi Marek Łukomski.

W ostatnich spotkaniach kilku koszykarzy na parkiecie spędziło mniej czasu. Maciej Majcherek oraz Bartosz Wróbel pojawili się w sobotę dopiero przy bardzo wysokim prowadzeniu swojej drużyny. Czy podobnie będzie w ligowych pojedynkach? - Mamy jedenastu zawodników gotowych do gry. Dojdzie jeszcze Misiek Nowakowski. Każdy startuje z czystą kartą. Nie mówię, czy ktoś będzie grał więcej czy mniej w lidze, natomiast nie zawsze może grać dwunastu. Trzeba się zdecydować na jakąś grupę ludzi. Każdy musi ciężko trenować, liczyć, że dostanie szansę i ją wykorzysta - tłumaczy kadrową sytuację szkoleniowiec King Wilków Morskich Szczecin.

Źródło artykułu: