Polacy po pierwszym dniu w Lille - trening, odpoczynek, meeting w niezadawalającym hotelu

Polacy mają za sobą pierwszy dzień pobytu w Lille, do którego przylecieli z Montpellier. W sobotę o godzinie 18:30 Biało-Czerwoni zagrają z Hiszpanią.

Polacy do Lille dotarli w nocy z czwartku na piątek specjalnym czarterem, który zapewniła FIBA. Na pokładzie znalazły się także reprezentacje Finlandii i Izraela, które również awansowały do drugiej fazy. Samolot w Lille wylądował około 2:00.

Polacy czasu na odpoczynek i regenerację nie mają, ponieważ FIBA na godzinę 11:15 wyznaczała zajęcia na stadionie Stade Pierre-Mauroy'a, które potrwały około 45 minut. Obiekt zrobił ogromne wrażenie na całym zespole. Zawodnicy chętnie fotografowali się na tle olbrzymiego stadionu.

Obiekt wyposażony jest w wysuwany dach. Warto wspomnieć o tym, że w 2014 roku były tutaj rozgrywane finałowe spotkania Pucharu Davisa pomiędzy Francją i Szwajcarią. Na trybunach pojawiło się 27 tysięcy widzów.

Po zajęciach zawodnicy mieli czas na odpoczynek i regenerację. Niektórzy gracze przeszli się na starówkę, z kolei inni przechodzili zabiegi fizjoterapeutyczne, tak aby jak najlepiej przygotować się do sobotniego spotkania z Hiszpanią.

Koszykarze reprezentacji Polski stacjonują w jednym miejscu z Finlandią i Izraelem. Wszystkie ekipy wyraziły duże niezadowolenie z warunków, które panują w hotelu.

O 21:00 zaplanowano spotkanie polskich dziennikarzy z trenerem Mikem Taylorem, który wyraził dużą ekscytację sobotnim spotkaniem. Do mediów wyszedł także Adam Waczyński, który ze średnią ponad 17 punktów na mecz jest najlepszym strzelcem zespołu.

Sztab szkoleniowy podjął decyzję o anulowaniu treningu sobotniego, który miał odbyć się o godzinie 11:15. Polacy rano odbędą meeting w hotelu. Ciekawostką jest fakt, że w Montpellier koszykarze trenowali "na sucho" warianty taktyczne... w sali konferencyjnej. Czy takie metody szkoleniowe również powiodą się w Lille?

[b]Karol Wasiek z Lille

[/b]

Komentarze (0)