Jeden złoty i dwa srebrne medale, a do tego Superpuchar Polski oraz występy w prestiżowej Eurolidze - taki jest dorobek Miodraga Rajkovicia w PGE Turowie Zgorzelec w latach 2012/2015. Kilka tygodni temu 44-letni szkoleniowiec rozstał się jednak z wicemistrzem Polski.
[ad=rectangle]
Przyczyny rozstania były dwie. Po pierwsze - jak stwierdził prezes klubu Waldemar Łuczak - pewna formuła została wyczerpana i klub potrzebował zmiany na stanowisku głównego coacha po kilku latach. Po drugie natomiast, budżet zgorzelczan uległ zmniejszeniu. Tym samym, po zakończeniu rozgrywek Rajković wrócił do swojego rodzinnego Belgradu i rozpoczął poszukiwania nowego miejsca pracy. Pracodawcy jednak nadal nie znalazł.
Dlaczego więc tak utytułowany, a jednocześnie perspektywiczny szkoleniowiec nie jest jeszcze zatrudniony w żadnym klubie?
- Mieliśmy kilka ofert na stole, ale niestety nie tylko jeden Miodrag Rajković szuka klubu na sezon 2015/2016. Mogę zdradzić, że Serb był w gronie kandydatów do objęcia m.in. tureckiego Banvitu, hiszpańskiej Murcji czy rosyjskiego Krasnye Oktyabr - mówi agent trenera, Aleksandar Avlijas.
W Zgorzelcu Rajković wykonywał na tyle dobrą pracę, że chętnych na jego usługi nie brakowało nawet w trakcie rozgrywek. Warto przypomnieć, że w lutym pojawiła się informacja o tym, że Serb może objąć schedę w Besiktasie Stambuł. Jak się okazuje - ówczesne doniesienia były prawdziwe.
- Istniała taka możliwość. Bardzo korzystna finansowo oferta z Besiktasu leżała na stole. Wystarczyło tylko złożyć podpis. Rajković był pierwszą opcją tureckiego klubu, gdy ten zwolnił swojego dotychczasowego trenera. Ale Miodrag uznał, że nie może zostawić PGE Turowa w trakcie sezonu i wolał zakończyć sezon w Polsce - dodaje serbski agent.
Dlaczego więc szkoleniowiec, który zdobył trzy medale w trzech ostatnich sezonach, prowadził swój zespół w EuroCup, lidze VTB i wreszcie Eurolidze, a także miał poważne oferty w trakcie ostatniego sezonu, obecnie pozostaje bez pracy?
- Widzieliśmy, że nie będzie łatwo znaleźć klub dlatego, że sezon w Polsce zakończył się dość późno, w połowie czerwca. W tym czasie większość drużyn, a zwłaszcza te, który zakończyły już swoje ligowe zmagania, układają składy na kolejny sezon, zaczynając - co oczywiste - od osoby trenera. Mimo wszystko, trener Rajković jest cierpliwy i prędzej czy później z pewnością otrzyma posadę pierwszego trenera w jakimś europejskim zespole - kończy Avlijas.