Kevin Love zostanie wolnym agentem

Piąty wybór draftu z 2008 roku postanowił odstąpić od swojej aktualnej umowy i przetestować rynek wolnych agentów. Istnieje jednak spora szansa, że Kevin Love wróci do gry dla Cleveland Cavaliers.

W tym artykule dowiesz się o:

Bardzo interesujące informacje dostarczył w środowy wieczór amerykański ekspert od NBA, Adrian Wojnarowski z portalu Yahoo! Sports. Wejście Kevina Love na rynek oznacza spore zainteresowanie ze strony wielu klubów. Jednym z nich są rzekomo Boston Celtics. Gdyby Love był skłonny przenieść swoje talenty właśnie tam, Celtics chcieliby dołączyć do składu również Robina Lopeza oraz Paula Pierce'a. Jest to jednak scenariusz mało prawdopodobny.
[ad=rectangle]
NBA wkracza teraz w bardzo ważny okres, ponieważ najbliższy sezon będzie ostatnim przed znaczącą podwyżką progu salary-cap. Oznacza to, że od 2016 roku, zespoły będą skłonne oferować zawodnikom zdecydowanie wyższe pensje niż dotychczas. Stwarza to bardzo realny scenariusz chęci podpisania przez Love'a jednorocznego bądź też dwuletniego kontraktu, gdzie drugi rok będzie opcją zawodnika. Wówczas zagwarantuje on sobie ogromne pieniądze zaczynając już od sezonu 2016/2017.

Jest to o tyle ważna informacja, że zbliżające się rozgrywki będą tymi, które zweryfikują realną wartość Kevina na rynku. Będzie on zatem chciał wybrać taki zespół, w którym będzie mógł liczyć na częste występowanie na parkiecie, oraz udowodnienie swojej przydatności i statusu gwiazdy ligi. Tylko wtedy w grę wejdzie opcja zaproponowania mu maksymalnej umowy, na którą Love oczywiście liczy.

W tym momencie jego usługami są zainteresowani - wspomniani już - Boston Celtics, ale również Los Angeles Lakers oraz Portland Trail Blazers. Ta lista powinna się w najbliższym czasie wydłużyć. Love przez większą część ubiegłego sezonu zapewniał jednak, że bardzo chętnie pozostałby w stanie Ohio. Należy się zatem spodziewać, że jeżeli tylko Cavaliers zaproponują mu odpowiadające warunki umowy, Kevin powinien zdecydować się na kontynuowanie kariery w Cleveland.

Źródło artykułu: