We Włocławku czekają na budżet i... wybierają trenera

Trwają negocjacje ze sponsorem strategicznym, a budżet Anwilu Włocławek na kolejny sezon nadal nie jest znany. Klub przesondował już jednak rynek w poszukiwaniu kandydata na pierwszego trenera.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka tygodni temu Anwil Włocławek zakończył sezon 2014/2015 najgorszym występem w historii. Drużyna nie zakwalifikowała się do play-off po raz pierwszy odkąd występuje w ekstraklasie i ostatecznie finiszowała na 12. pozycji.
[ad=rectangle]
Można rzec - jaka płaca, taka praca. I to nie tylko biorąc pod uwagę finansowe zawirowania klubu na przestrzeni niemalże całego sezonu. Powiedzenie to można odnieść do całego budżetu klubu w poprzednim sezonie. Nie jest bowiem tajemnicą, iż skład budowany rok temu był najtańszym od kilkunastu lat, a na pewno najtańszym w XXI wieku.

Anwil od kilku lat zsuwał się po równi pochyłej, aż wreszcie wypadł poza najlepszą ósemkę. Jak się jednak okazuje, w przyszłym sezonie najprawdopodobniej zagra o to, by do niej wrócić.

Między klubem a jego sponsorem strategicznym firmą Anwil S.A. od kilku tygodni toczą się negocjacje w sprawie budżetu na rozgrywki 2015/2016. I choć żadna ze stron nie uchyla nawet rąbka z przebiegu rozmów, nieoficjalnie wiadomo, że obustronna umowa będzie dłuższa niż poprzednia. Przypomnijmy, rok temu obie strony zawarły porozumienie tylko na okres jednego sezonu. Obecnie bardziej prawdopodobnym wariantem wydaje się powrót do kontraktu zapewniającego dłuższą współpracę, np. trzyletniego.

Byłaby to bardzo dobra wiadomość dla klubu, który - jak wiadomo - musi nie tylko myśleć o nowym trenerze czy zawodnikach, ale również spłacać zobowiązania z przeszłości. Czy zrobi to na poziomie finansowania podobnym do ostatniego, czy może - a takie informacje również pojawiają się w kuluarach - na wyższym, wyjaśni się wkrótce.

Mimo braku konkretów w sprawie budżetu, we Włocławku nie próżnują. Znając przebieg negocjacji i zarys przyszłej współpracy ze sponsorem strategicznym, klub prześwietlił już rynek w sprawie zatrudnienia nowego trenera. I choć oficjalnie nikt nazwisk nie zdradza, nieoficjalnie mówi się o trzech kandydatach: Davidzie Dedku, Igorze Miliciciu i Emilu Rajkoviciu.

Ten pierwszy kilka dni temu dowiedział się, że nie będzie pracował dłużej w Asseco Gdynia (wcześniej miał także ofertę z Polskiego Cukru Toruń), choć poza Anwilem, ma również propozycję z AZS Koszalin. To właśnie tam w ostatnim sezonie pracował Milicić (choć nie dokończył sezonu - został zwolniony tuż przed play-off), któremu pracę oferuje również Trefl Sopot. Rajković z kolei prowadził Śląsk Wrocław, ale po bardzo dobrym sezonie zasadniczym, nie sprostał wyzwaniu w play-off i obecnie szuka nowego pracodawcy w Tauron Basket Lidze.

Czy któryś z nich poprowadzi Anwil? W pierwszej kolejności zapadnie decyzja w sprawie budżetu, ale zaraz po niej klub zdradzi najprawdopodobniej nazwisko nowego coacha. Kiedy? Najbliższa Rada Nadzorcza zbiera się w przyszłym tygodniu, więc na pewno nie wcześniej.

Źródło artykułu: