Dariusz Oczkowicz: Derby są dodatkowym smaczkiem

- Mecze z rundy zasadniczej pokazały, że rywalizacja w wykonaniu Miasta Szła i Sokoła jest wyrównana, a wynik waży się do ostatnich sekund - tłumaczy dla naszego portalu Dariusz Oczkowicz.

Rywalizacja Znicza Pruszków z Miastem Szkła Krosno jest już historią. Ekipa z Podkarpacia bardzo szybko zameldowała się w półfinale I ligi, nie dając żadnych szans drużynie Michała Spychały  - Myślę, że zagraliśmy bardzo dobre trzy spotkania - mówi dla SportoweFakty.pl Dariusz Oczkowicz. - Przez większość czasu kontrolowaliśmy przebieg wszystkich meczów, nie będąc tak naprawdę zagrożonym. Dobrą robotę wykonali trenerzy, którzy odpowiednio przygotowali nas taktycznie, a my jak zawodnicy tę taktykę realizowaliśmy na boisku idealnie - dodaje rzucający obrońca.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, iż pierwsza czwórka rundy zasadniczej bez problemów awansowała do kolejnej rundy. Według Dariusza Oczkowicza, taki stan nie jest zaskoczeniem. - Raczej nie jestem zaskoczony. Wszystkie zespoły, które awansowały do półfinału były zdecydowanie lepsze w swoich parach, więc awans jaki wywalczyły jest jak najbardziej zasłużony i przewidywalny - przyznaje kapitan.

Derbami Podkarpacia kibice w I lidze żyją już od kilku dni. Wielu fanom marzy się powtórka z rundy zasadniczej, w której byliśmy świadkami niezwykle wyrównanych spotkań. Jak zatem może być tym razem?

- Ciężko powiedzieć jakie to będą mecze. Z pewnością będzie dużo walki, dużo emocji oraz głośny doping zarówno ze strony miejscowych kibiców jak i krośnieńskich, którzy z tego co wiem, do Łańcuta się wybierają. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że są to derby, a one wiadomo rządzą się własnymi prawami. Mecze z rundy zasadniczej pokazały, że rywalizacja w wykonaniu Krosna i Łańcuta jest wyrównana, a wynik waży się do ostatnich sekund. Podobnie może być w półfinale - mówi 33-letni zawodnik.

Pierwsze derbowe mecze odbędą się już w piątek i w sobotę w Łańcucie. - Sokół ze względu na przewagę parkietu jest faworytem w tej konfrontacji. Jest to duży atut - podkreśla popularny "Orka". - Patrząc jednak na to jak spisujemy się na wyjazdach nie stawia nas to na z góry przegranej pozycji. Odwrócenie losów tego półfinału może się bardzo szybko zmienić. Wystarczy wygrać jedno spotkanie w Łańcucie, by zyskać przewagę parkietu, a następnie dokończyć dzieła w dwóch kolejnych meczach w domu - kończy Dariusz Oczkowicz.

Źródło artykułu: