Koszykarki z Torunia doprawdy katastrofalnie rozpoczęły sobotnie spotkanie. Od pierwszych akcji widać było, że to CCC Polkowice ma w sobie więcej ambicji i woli walki. Ławka rezerwowych drużyny eksplodowała z radości po każdym zdobytym punkcie, ponadto Pomarańczowe uważnie broniły. Tymczasem zrezygnowane Katarzynki pierwsze swoje punkty zdobyły dopiero po pięciu minutach gry. Dlatego od samego początku gospodynie musiały gonić rywalki.
[ad=rectangle]
Dużo lepsza w wykonaniu torunianek była druga kwarta. Podopieczne Elmedina Omanicia odrobiły w tym czasie wszystkie swoje straty. Gospodynie wykorzystały słabszy okres gry rywalek i przejęły kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Przewaga gości regularnie malała a w ostatniej minucie stan gry się wyrównał.
- Mieliśmy trudny moment w meczu, gdy wykluczona została Dominika Owczarzak. Dziewczyny spięły się i zagrały do końca bardzo konsekwentnie w obronie. To jest dopiero pierwszy krok, gramy do dwóch zwycięstw - powiedział szkoleniowiec ekipy z Polkowic.
Po przerwie spotkanie miało zacząć się od nowa. Tym razem Katarzynki zaczęły skupione i przejęły prowadzenie. Po celnej trójce Amandy Jackson przewaga torunianek wynosiła sześć oczek. Jednak ekipa z Dolnego Śląska kolejny raz pokazała swoją ambicję. Ponadto podopieczne Arkadiusza Rusina miały korzystną sytuację z przewinieniami. Parkiet ze względu na przekroczenie limitu przewinień musiała opuścić Maurita Reid. Bez swojej liderki ekipa z Torunia nie mogła znaleźć właściwego rytmu gry w ataku.
- Cały czas wierzymy, ale nic z tego nie wychodzi. Pierwszy mam kilka bardzo wysokich zawodniczek, ale one nic nie robią. Przegraliśmy zbiórkę aż 27 do 44. To jest fatalny wynik - stwierdził Elmedin Omanić na pomeczowej konferencji.
Przed decydującą odsłoną na tablicy wyników widniał remis po 50. Wtedy Katarzynki pokazały się ze swojej najgorszej strony. Gospodynie snuły się zagubione po boisku i nie były w stanie przeprowadzić ani jednej składnej akcji. Energa Toruń w czwartej kwarcie rzuciła tylko 3 punkty. Dwa z nich rzuciła po indywidualnej akcji Rebecca Harris, oczko z linii rzutów wolnych dorzuciła ponadto Agnieszka Fikiel. To kompromitujący wynik dla drużyny, która potrafiła toczyć wyrównane boje z uznanymi europejskimi firmami. Ostatecznie CCC Polkowice wygrało mecz w Toruniu 69:53. Pomarańczowe potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, aby zdobyć brązowy medal.
Energa Toruń - CCC Polkowice 53:69 (8:21, 26:13, 16:17, 3:18)
Energa: Jackson 18, Walich 11, Reid 11, Fikiel 4, A. Harris 4, Suknarowska 3, R. Harris 2, Ajduković 0, Pawlak 0, Makowska 0, Misiuk 0.
CCC: Sutherland 20, Owczarzak 11, Swanier 11, Greene 9, Majewska 7, Jeziorna 6, Sverisdottir 5, Kaczmarska 0.