10 zmian prowadzenia i tyle samo remisów. Żadna drużyna nie prowadziła różnicą większą niż dziewięć punktów! Tak niezwykle zacięte spotkanie to nie walka o finał mistrzostw Polski, a starcie beniaminka z obrońcą tytułu. PGE Turów bez Mardy'ego Collinsa i Chrisa Wrighta męczył się z Wilkami Morskimi, lecz ostatecznie triumfował 94:88.
[ad=rectangle]
Gospodarze mocno weszli w spotkanie i zagrali koncertową pierwszą kwartę. Zdobyli w niej aż 31 punktów, trafiając na 70 proc. skuteczności. Imponował szczególnie Uros Nikolic, który niedawno jeszcze grał dla PGE Turowa. Serbski podkoszowy miał 4/4 z gry w tej odsłonie, a w sumie zgromadził aż 27 punktów, do których dołożył 14 zbiórek i trzy bloki.
Rozochocone Wilki prowadziły w pewnym momencie różnicą nawet dziewięciu oczek, lecz PGE Turów w końcu pokazał pełnię formy. Seria 16:3 pozwoliła zniwelować straty i wyjść na nieznaczne prowadzenie. Skuteczny był wówczas Damian Kulig, a zawodził z kolei Michał Chyliński, który do przerwy miał 0/4 z gry.
W drugiej połowie PGE Turów zaprezentował się zdecydowanie lepiej. Mimo braków kadrowych goście potrafili skutecznie prowadzić grę. Filip Dylewicz idealnie obsługiwał swoich kolegów i rozdał aż osiem asyst, co jest wynikiem godnym solidnego rozgrywającego. Strzelców też nie brakowało - za trzy trafiał Nemanja Jaramaz, który wraz z Tonym Taylorem wywalczyli po 18 punktów.
Ekipa Rajkovicia osiągnęła nawet dziewięć punktów przewagi, lecz Wilki nie dawały za wygraną. Świetny tego dnia Nikolić zdobywał kolejne punkty, dzięki czemu w końcówce zrobiło się nawet 84:86. Sprawę zwycięstwa rozstrzygnęli jednak Kulig oraz Chyliński, który w ostatniej minucie trafił najważniejszą trójkę spotkania.
PGE Turów wygrywając w Szczecinie zrobił duży krok w kierunku 2. miejsca po sezonie zasadniczym. Zgorzelczanie mają jeszcze cień szansy na 1. lokatę, lecz dogonienie liderującego Stelmetu Zielona Góra nie będzie proste.
King Wilki Morskie Szczecin - PGE Turów Zgorzelec 88:94 (31:25, 16:21, 20:24, 21:24)
Wilki:
Nikolić 27, Green 22, Kowalenko 15, Wright 10, Kikowski 5, Pytyś 5, Marinković 2, Mazur 2, Bojko 0.
Turów: Kulig 19, Taylor 18, Jaramaz 18, Natiażko 14, Chyliński 12, Dylewicz 8, Moldoveanu 3, Czyż 2, Gospodarek 0.
oby tak dalej, bo przecież 13:0 w 2014 nie
było przypadkiem, a przygoda z EL powinna w końcu
zaowocować.