Amerykanin przed tygodniem został zawieszony przez włodarzy Stelmetu Zielona Góra po tym, jak zawodnik został przyłapany przez policję jadąc samochodem pod wpływem alkoholu. Teraz Chevon Troutman wraca do drużyny. - To była bardzo trudna decyzja, także pod względem wizerunkowym. Konsultowaliśmy ją ze sponsorem tytularnym, radą nadzorczą, trenerem, zawodnikami. Stwierdziliśmy, że chcemy dać Chevonowi szansę. Tym bardziej, że mamy teraz wielki tydzień, okres świąteczny. Chevon przeprosił za swój błąd, rozumie, co zrobił - skomentował Janusz Jasiński na łamach basketzg.pl.
[ad=rectangle]
Odwieszenie Troutmana oznacza, że zawodnik może zagrać w najbliższym meczu zielonogórskiej ekipy. W sobotę podopieczni Saso Filipovskiego zagrają na wyjeździe z Polfarmeksem Kutno. - Długo rozmawialiśmy ze sztabem szkoleniowym. Wszyscy byli za tym, żeby Chevon został z nami. Podobnie wypowiadała się drużyna. Konsultowaliśmy się także z socios, którzy uczestniczyli w specjalnym głosowaniu. Ostateczna decyzję podjęła rada nadzorcza, która była właściwie jednogłośna - dodał właściciel Stelmetu Zielona Góra.
O ile za Amerykaninem są już problemy sportowe, to nadal nie zostały rozwiązane jego kłopoty prawne. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu i zmuszanie policjanta do odstąpienia od czynności służbowych Troutmanowi grozi do trzech lat więzienia.
źródło: basketzg.pl