Trefl - Energa Czarni: Odskoczą rywalom?

Trefl Sopot może w niedzielę odskoczyć bezpośrednim rywalom w walce o play-offy. Żółto-czarni mają jednak trudne zadanie - ograć Energę Czarnych Słupsk.

Sopocianie w tym sezonie ograli już Energę Czarnych. 23 listopada żółto-czarni triumfowali w Słupsku. Goście wygrali 70:65, a do sukcesu poprowadził Tautvydas Lydeka, który zdobył 17 punktów i miał osiem zbiórek. Skuteczni byli również Eimantas Bendzius i Michał Michalak. To właśnie na formę tych zawodników w niedzielny wieczór liczy Mariusz Niedbalski, trener żółto-czarnych, ale także sopoccy działacze i kibice.

[ad=rectangle]

W tej chwili Trefl z 32 punktami na koncie zajmuje 11. miejsce w tabeli, ale zwycięstwo z Energą Czarnymi przesunęłoby sopocian o trzy lokaty wyżej. - Chcemy po rundzie zasadniczej zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Nie wyobrażamy sobie jednak scenariusza, że miałoby nas zabraknąć w play-offach - mówi nam Andrzej Dolny, prezes klubu.

Trener Niedbalski łatwego zadania w tygodniu nie miał, ponieważ na treningu było wielu nieobecnych. Począwszy od kontuzjowanych - Pawła Leończyka, Sarunasa Vasiliauskasa, a kończąc na graczach, którzy biorą udział w mistrzostwach Polski do lat 20 - Grzegorz Kulka, Paweł Dzierżak i Artur Włodarczyk.

Mariusz Niedbalski będzie cieszył się z wygranej?
Mariusz Niedbalski będzie cieszył się z wygranej?

- Zmagaliśmy się w tygodniu z problemami zdrowotnymi. Na dodatek młodzi zawodnicy brali udział w mistrzostwach Polski do lat 20. Musieliśmy sobie z tym poradzić. Co nas nie zabije, to nas wzmocni - przekonuje Mariusz Niedbalski.

Zupełnie inne nastroje panują w słupskiej ekipie. Energa Czarni w ostatnią niedzielę bardzo pewnie pokonali Wilki Morskie Szczecin 82:50. Gospodarzy do wygranej poprowadzili Kyle Shiloh i Jerel Blassingame. Pierwszy z wymienionych grał od samego początku na wysokim poziomie. Trafiał i zbierał, w efekcie mecz zakończył z double-double (zdobył 20 punktów i zebrał aż 15 piłek). Drugi nie był tak skuteczny, ale fantastycznie wywiązał się ze swojego zadania - kreowania gry. J-Blass rozdał aż 14 asyst.

- Ważne było, żeby u siebie pokazać, iż potrafimy grać w koszykówkę na wysokim poziomie. Jestem w pełni usatysfakcjonowany tym, jak moi koszykarze zaprezentowali się w tym meczu. Włożyliśmy wiele wysiłku w to spotkanie, kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie i uważam, że zasłużenie wygraliśmy ten pojedynek - ocenia Donaldas Kairys, szkoleniowiec Energi Czarnych.

Źródło artykułu: