Wyścig o medal rozpoczęty - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - Ślęza Wrocław

W sobotę rusza długo wyczekiwana runda play-off. Niepokonane dotąd wiślaczki podejmą beniaminka, Ślęzę Wrocław. Nie da się ukryć, że myślą o jak najszybszym dotarciu do finału.

Rywalki jak na krajowe warunki dysponują całkiem silnym składem. Wiele zmieniło zwłaszcza przyjście Magdaleny Leciejewskiej, która powraca do ligowych zmagań po przerwie spowodowanej kontuzją. Jednak doświadczona podkoszowa błyskawicznie zaczęła odgrywać dla teamu istotną rolę, wydatnie pomagając znaleźć się pośród ośmiu czołowych ekip.
[ad=rectangle]
Niemniej dość powszechne są też głosy, że wrocławianki powinny plasować się znacznie wyżej. Poza wspomnianą "Lecią" kadrę zespołu tworzą m in. Paulina Pawlak, Chineze Nwagbo, Joanna Czarnecka czy znakomity strzelec Jhasmin Player. Póki co najwyraźniej brakuje optymalnego wykorzystania posiadanego potencjału.

Biała Gwiazda natomiast liczy, że ten etap uda się przejść bez przeszkód i zachowa siły na dalszą walkę. W trakcie sezonu zasadniczego oba bezpośrednie starcia wygrała pokaźnie, wobec czego nikt nie przewiduje niespodzianki.

Przed tygodniem wiślaczki zdeklasowały CCC Polkowice potwierdzając wysoką formę. Analizując ich dotychczasowe występy tak naprawdę trudno doszukać się przeciwnika, który mógłby odebrać im tytuł mistrzowski. Mimo to trener Stefan Svitek oraz jego podopieczne nie lekceważą nikogo. - Play off to zupełnie inna historia - uważa Słowak.

Kibiców cieszy rosnąca dyspozycja Allie Quigley. Po paru słabszych spotkaniach Węgierka znów zachwyca skutecznością stanowiąc doskonałe uzupełnienie dla Jantel Lavender, środkowej będącej bezapelacyjnie najlepszą postacią drużyny spod Wawelu. Za sprawą tej dwójki efektywność siły ofensywnej krakowianek robi wrażenie.

Ponadto grają one coraz równiej nie tracąc kontroli nad wydarzeniami w trakcie pojedynków. Dzięki temu oszczędzają własne nerwy i potrzebną energię. Korzystniej wypada także obrona. Bardzo często oponenci nie rzucają więcej niż 60 "oczek". To pokazuje dysproporcję między małopolskim potentatem, a resztą.

Pierwsza potyczka niesie za sobą znaczenie psychologiczne. Zwycięzca znajdzie się bowiem bliżej awansu. Ta świadomość zwykle dodaje skrzydeł.

Początek meczu w sobotę o godzinie 16.

Komentarze (0)