Słupszczanie w minioną środę mocno skomplikowali sobie swoją sytuację w tabeli. Ulegli bowiem Asseco Gdynia, co sprawiło, że zamiast odskoczyć i w zasadzie zapewnić sobie miejsce w pierwszej szóstce, tabela jeszcze bardziej się spłaszczyła, co na pewno nie jest dla nich wymarzoną sytuacją. - Układ tabeli cały czas się zmienia. Jest duży ścisk w tabeli już od samej góry. Na dodatek kilku drużyn walczy o udział w play-offach. Będzie bardzo ciężko. Myślę, że mamy jeszcze szanse na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce, ale tylko od nas będzie to zależało - mówi jeden z liderów Energi Czarnych, Karol Gruszecki.
[ad=rectangle]
Faktycznie Czarne Pantery, chcąc ciągle myśleć o miejscu w pierwszej czwórce, nie mogą sobie w niedziele pozwolić na żaden inny wynik, jak tylko zwycięstwo z Wilkami Morskimi. Do tego potrzebna będzie znacznie lepsza postawa niż w ostatnich spotkaniach z Rosą oraz Asseco. Słupszczanie jednak personalnie wyglądają naprawdę mocno, a po dodaniu do składu Drago Pasalicia oraz Mantasa Cesnauskisa, który ponownie zagra w Słupsku jako zawodnik Czarnych po niespełna trzech latach, wyglądają na zespół mogący pokonać każdego.
Jednak w niedzielę, nie tylko Czarni będą chcieli odnieść zwycięstwo. King Wilki Morskie pod wodzą Mihailo Uvalina spisują się lepiej, niż wcześniej, stawiając przy tym naprawdę wysoko poprzeczkę kolejno napotkanym rywalom. Nie inaczej powinno być w Słupsku, bowiem szczecinianie nie mają w zasadzie nic do stracenia, jak wiadomo gra z takiej pozycji często bywa bardzo wygodna. Ostatnio ekipa ze Szczecina uległa przed własną publicznością Stelmetowi Zielona Góra, ale wierzy ona, że w Słupsku uda im się przełamać i sięgnąć po cenne dwa punkty. - Wierzymy, że przełamiemy się i odniesiemy zwycięstwo. Wygrana jest nam bardzo potrzebna - mówi Cashmere Wright, rozgrywający ze Szczecina.
Spotkanie pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk a King Wilkami Morskimi Szczecin odbędzie się w niedzielę 8 marca o godz. 18.00.