Od dłuższego czasu wiele mówiło się o tym, że Zbigniew Pyszniak jednak zdecyduje się na ściągnięcie do drużyny podkoszowego, który odciąży w walce na tablicach Craiga Williamsa i Daniela Walla. Piotr Wojdyr już rok temu był bliski gry na Podkarpaciu, ale kontuzja sprawiła, że nie został zakontraktowany. Mierzący aż 217 cm center zadebiutował już w ekstraklasie w starciu z AZS Koszalin. Przez blisko cztery minuty zapisał na swoim koncie jeden punkt i dwie zbiórki. W niedzielnym meczu przeciwko Asseco Gdynia czeka na niego nie lada wyzwanie. Zmierzy się z Litwinem Ovidijusem Galdikasem, który od początku rozgrywek imponuje formą.
[ad=rectangle]
- Mieliśmy w zanadrzu wziąć jakiegoś wysokiego chłopaka. Nawet żeby nam pomógł w trenowaniu, bo kontuzję złapał Pandura. On chce się rozwijać, dużo jest w nim chęci. Podpisaliśmy umowę i jest jakaś perspektywa. Jest już zdrowy, po operacjach ma wyczyszczone kolana - mówi opiekun Jeziora Tarnobrzeg.
Po wielu urazach wydaje się, że rotacja Jeziorowców będzie znacznie szersza niż jeszcze miesiąc temu. Treningi wznowił już Kacper Młynarski, który w tym sezonie powinien jeszcze wrócić do gry. Wojdyr podpisał kontrakt na dwa lata co jasno pokazuje, że Zbigniew Pyszniak widzi w koszykarzu potencjał.
- Wiadomo, że jakieś wielkie wzmocnienie póki co to nie będzie, a bardziej uzupełnienie. Ma jednak świetnie warunki i dostanie szanse pokazania się. Przez te parę minut rozłoży ręce i zbierze kilka piłek. Uczę go pewnych nawyków. Uważam, że z czasem przyniesie to dobry skutek - przyznaje trener i prezes Jeziora.
W tym sezonie Piotr Wojdyr występował na parkietach 2. ligi w zespole MKS Sokół Marbo Międzychód. Gra na poziomie ekstraklasy to z jednej strony duży awans sportowy, ale także spore wyzwanie. - To nie jest drogi zawodnik, a dla nas to bardzo ważne. Na pewno nowa krew w drużynie doda trochę werwy. Będzie dobrym zmiennikiem dla Williamsa. Niech powalczy, na pewno może liczyć na szansę - przekonuje Zbigniew Pyszniak.