Łukasz Koszarek: To była brudna koszykówka

Łukasz Koszarek był jednym z architektów zwycięstwa Stelmetu nad Śląskiem. - Nie zagraliśmy wybitnych zawodów - przyznaje jednak kapitan biało-zielonych.

Łukasz Koszarek zdobył 15 punktów i miał sześć asyst i cztery zbiórki. Reprezentacyjny rozgrywający miał tyle samo oczek, co Adam Hrycaniuk - obaj byli najskuteczniejszymi zawodnikami w ekipie Saso Filipovskiego.

Po bardzo zaciętym spotkaniu Stelmet Zielona Góra awansował do półfinału Pucharu Polski. Ekipa z Winnego Grodu pokonała Śląsk Wrocław. Goście z Dolnego Śląska postawili bardzo trudne warunki. - Ciężko było nam przez całe spotkanie. To była taka fizyczna walka - można powiedzieć, że to była brudna koszykówka. Wiele rzutów nie trafiliśmy przez twardą fizyczną grę - zaznacza Łukasz Koszarek.

[ad=rectangle]

Choć wrocławianie walczyli dzielnie z wicemistrzem Polski przez 45 minut, ostatecznie musieli uznać wyższość Stelmetu, który triumfował 74:71. O wygranej drużyny Filipovskiego zdecydowały detale. - Nie zagraliśmy wybitnych zawodów. Mam nadzieję, że w sobotę zagramy lepiej i awansujemy do finału - zaznacza Koszarek.

Zielonogórzanie dobry fragment mieli po przerwie, kiedy odjechali wrocławianom na dziesięć punktów przewagi, ale ekipa Emila Rajkovicia wróciła do gry. - Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować większej przewagi i jej utrzymać. Wydawało się, że po przerwie odskoczyliśmy, a tutaj Śląsk nas dogonił w kilka minut. Trafiali trudne rzuty i mecz trwał dłużej - mówi kapitan biało-zielonych.

W ostatniej akcji wrocławianie mieli piłkę meczową, ale decydujący rzut chybił Łukasz Wiśniewski. - W ostatniej akcji postawiliśmy na obronę i to się sprawdziło. Cieszę się, że wybraliśmy taką opcję, a nie faulowaliśmy na początku akcji - twierdzi gracz Stelmetu.

W sobotę zielonogórzanie zmierzą się z AZS Koszalin, z którym rywalizowali dwa tygodnie temu. - Pierwsze mecze w turnieju zawsze są trudne. Nikt nie chce wyjechać i walczy do upadłego. Było widać nerwowość - zaznacza Koszarek.

Źródło artykułu: