Na Kociewiu podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie mieli trudnej przeprawy, gdyż tak naprawdę Farmaceuci postawili im się zaledwie na początku oraz końcu pojedynku, w którym zbliżyli się do radomian nawet na 10 punktów. Mimo tego jednak nikt nie miał wątpliwości, że ekipa zdecydowanie lepsza wygrała to spotkanie.
[ad=rectangle]
- Wiedzieliśmy, że Polpharma to drużyna, która na własnym terenie jest bardzo groźna, lecz odrobiliśmy lekcję - cieszy się Damian Jeszke. Najbardziej skupiliśmy się na tym, aby narzucić im swój styl gry. A co do końcówki meczu? Nie myślę, aby było to jakieś nasze rozprężenie. Polpharma po prostu postawiła wszystko na jedną kartę, wpadło im kilka rzutów za trzy i zmniejszyli przewagę. Na szczęście wszystko ponownie odrobiliśmy - podkreśla zawodnik.
Młody skrzydłowy przeciwko Kociewskim Diabłom zagrał 17 minut. W tym czasie zdobył 9 punktów. Wydaje się, że obdarzony został pełnym zaufaniem swojego szkoleniowca, za które w pełni się odwdzięcza.
- Trudno powiedzieć, czy w ostatnim czasie moja rola w drużynie wzrosła
- zastanawia się Jeszke . - Myślę, że trener daje mi może więcej szans na co ciężko pracuję. Uważam, że dobrze je wykorzystuję, ale i tak najważniejsze są zwycięstwa - zaznacza.