Pomarańczowe górą - relacja z meczu Energa Toruń - CCC Polkowice

CCC Polkowice po bardzo zaciętym pojedynku wygrało wyjazdowe spotkanie z Energą Toruń. Polkowiczanki są w tym momencie jedyną drużyną w ligowej tabeli, która dwukrotnie pokonała Katarzynki w TBLK.

Od samego początku niedzielny pojedynek był pełen walki. Koszykarki CCC Polkowice przystąpiły do tego spotkania bardzo zaangażowane. Natomiast gospodynie kolejny raz nie rozpoczęły najlepiej meczu. Jednak w odróżnieniu od spotkań derbowych, czy ostatniego pojedynku w Eurolidze Kobiet nie musiały odrabiać kilkunastopunktowej straty. Pierwsza kwarta zakończyła się sprawiedliwym remisem. 
[ad=rectangle]
Druga kwarta miała dwie twarze. Na początku to Energa Toruń miała inicjatywę i po akcji 2+1 w wykonaniu Amandy Jackson prowadziła nawet 23:18. Jednak przez następne pięć minut gry Katarzynki rzuciły zaledwie pięć punktów. W tym czasie polkowiczanki wypracowały nawet 10 oczek przewagi! Dopiero tuż przed końcową syreną gospodynie odrobiły część strat.

- Pokazujemy, że jesteśmy mocni jako ośrodek koszykarski. Ten mecz powinien być wskazówką dla naszych sponsorów. Takim pojedynkiem dobrze promujemy miasto i klub. Oby oni o nas nie zapominali - powiedział na pomeczowej konferencji trener Arkadiusz Rusin.
 
Po powrocie z szatni Katarzynki wzięły się do odrabiania strat. Torunianki zaczęły mocniej bronić i przyniosło to pożądany przez Elmedina Omanicia efekt. Energa Toruń zaczęła grać dużo lepiej, gdy na boisku pojawiły się rodzime zawodniczki. Głównie dzięki ich postawie to gospodynie przed decydującą odsłoną miały trzy punkty przewagi.

Ostatnie kwarta to prawdziwa wojna nerwów. Prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie, ale w samej końcówce w dużo bardziej komfortowej sytuacji były przyjezdne. CCC Polkowice przez większą część czasu miało skromną przewagę. Katarzynki zmniejszyły jeszcze straty do trzech oczek. Jednak w ostatniej akcji z dystansu nie trafiła ani Maurita Reid, ani Aleksandra Pawlak. Tym samym torunianki nie doprowadziły do remisu i to zespół z Polkowic wygrał niedzielny pojedynek.

- Ewidentnie w ostatnim czasie nie idzie nam tak, jak sobie zakładamy. Musimy to przemyśleć i wyciągnąć wnioski - stwierdziła po zakończeniu spotkania Małgorzata Misiuk.

Niedzielny pojedynek nie był najlepszy w wykonaniu Katarzynek. Szczególnie widoczna była gorsza niż zwykle dyspozycja Maurita Reid. Koszykarka, która bardzo często jest motorem napędowym całej drużyny tym razem forsowała niepotrzebne rzuty i była bardzo nieskuteczna. Z kolei polkowiczanki mogły liczyć na Aishah Sutherland, która rzuciła aż 20 punktów i zebrała 10 piłek. 
Energa Toruń - CCC Polkowice 64:67 (12:12, 16:23, 21:13, 15:19)

Energa: Fikiel 13, Reid 12, R. Harris 7, Jackson 7, Makowska 6, Suknarowska 5, Misiuk 4, Walich 4, A. Harris 4, Pawlak 2, Ajdukovic 0.
CCC: Sutherland 20, Sverrisdottir 14, Owczarzak 10, Swanier 9, Greene 6, Kaczmarska 5, Jeziorna 3.

Komentarze (3)
avatar
rs73
9.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak to jest jak trener ma w głowie biznesy a nie zespół 
avatar
Demoniczny Demon
9.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo CCC