William Franklin czołowym rozgrywającym TBL?

William Franklin z meczu na mecz gra coraz lepiej i niewiele brakuje mu do odnotowania triple-double. Najlepszy asystujący TBL uważa, że w polskiej lidze jest wielu świetnych rozgrywających.

Ostatnia kolejka to prawdziwy popis Polskiego Cukru Toruń. Twarde Pierniki dominowały przez cały mecz i praktycznie zmiotły z parkietu Polpharmę Starogard Gdański. Torunianie rzucili w tym meczu aż 107 punktów, to ich najlepszy wynik w tym sezonie. - Zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze jako zespół. Oczywiście zawsze może być lepiej, ale w tym spotkaniu graliśmy razem, dzieliliśmy się piłką, mieliśmy cierpliwość. Po prostu robiliśmy to, co potrzebujemy w trackie meczu - powiedział w rozmowie William Franklin.
[ad=rectangle]
Mierzący 184 cm rozgrywający coraz lepiej rozumie się z kolegami ze swojej drużyny. Widać to szczególnie w jego pewności ruchów na parkiecie. - Dużą rolę odgrywa chemia w zespole. Dopiero teraz dobrze znam chłopaków z ekipy i oni mi ufają. Zespół wie, co ja zrobię, ja wiem, gdzie oni będą. Tak się gra dużo łatwiej - stwierdził były zawodnik Energi Czarnych Słupsk.

Amerykanin jest teraz prawdziwym liderem Polskiego Cukru Toruń. Występujący z numerem 55 koszykarz nie tylko asystuje, ale również zdobywa punkty i mimo niskiego wzrostu notuje sporo zbiórek. Podczas trzech ostatnich spotkań zawodnik ocierał się triple-double. Czy doczekamy się tego wyczynu w wykonaniu obwodowego Twardych Pierników? - Naprawdę się staram. To jest bardzo trudne do zrobienia. Moi koledzy muszą zdobywać punkty, abym ja miał asysty. Sam muszę rzucić sporo oczek i do tego zbiórki. Jestem niski, muszę rywalizować z dużymi facetami. To nie jest łatwe.

William Franklin w tym momencie notuje najwięcej kluczowych podań w lidze. Jego trzynaście asyst w ostatnim pojedynku to wyrównanie najlepszego wyniku aktualnie trwającego sezonu. Wcześniej takim wyczynem mógł pochwalić się tylko Łukasz Koszarek. Czy rozgrywający Twardych Pierników jest teraz najlepszym podającym TBL? - Jeśli mam najwięcej asyst to mi się wydaję, że to prawda. Jest wielu rozgrywających w tej lidze, którzy potrafią dobrze podawać piłkę. Nie jestem jedyny. Mam wielu rywali w TBL, jest tu sporo dobrych kreatorów gry - odpowiedział na te pytanie sam zainteresowany.

W następnej kolejce Polski Cukier Toruń wyjedzie na bardzo trudne, wyjazdowe spotkanie z PGE Turów Zgorzelec. Jednak torunianie nie zamierzają położyć się na parkiecie przed aktualnymi mistrzami Polski. - Jedziemy tam spróbować wygrać. W każdym spotkaniu walczymy o zwycięstwo, nieważne kto stoi po drugiej stronie parkietu. PGE Turów Zgorzelec to świetny zespół, ale to nie oznacza, że się poddamy. Każdy w tej lidze może wygrać z każdym. Jest wiele spotkań, gdy zespół z czołówki przegrywa z ekipą z dołu tabeli - wyjaśnił obwodowy drużyny z grodu Kopernika.

Sytuacja w ligowej tabeli wydaje się być w tym momencie klarowna. Pierwsza ósemka ma przewagę dwóch zwycięstw nad resztą stawki. Dlatego awans do play-off w wykonaniu Twardych Pierników jest mało realny. - Chcemy wygrać tak wiele meczów, jak tylko możliwe. Wiem, że mamy małe szanse na play-off. Ale trzeba się starać. Nigdy nie wiesz co się wydarzy. Niektóre drużyny mogą zacząć przegrywać, my zaczniemy wygrywać i wejdziemy zamiast nich do play-off - zakończył rozmowę Franklin.

Źródło artykułu: