Los się odwrócił - wypowiedzi po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - CCC Polkowice

Drużyna KSSSE AZS PWSZ Gorzów w szlagierowym pojedynku 15. kolejki TBLK pokonała CCC Polkowice 81:79. Uczestnicy tego starcia zachwalali atmosferę i stworzone wspólnie widowisko.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Łut szczęścia zadecydował o tym, kto wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Tym razem był on po naszej stronie. W Polkowicach było bardzo podobnie, ale my w końcówce przespaliśmy i łut szczęścia był po stronie CCC. Tu mieliśmy bardzo podobny mecz, na dużo wyższym poziomie, niż ostatnio. Fantastycznie reagowali kibice. Idziemy w kierunku bardzo dużej widowiskowości. Po przegranych spotkaniach z bardzo silnymi drużynami musieliśmy zagrać jeszcze lepiej, żeby wygrać z Polkowicami. Rywale byli bardzo dobrze przygotowani w defensywie. My również, a mimo to padł bardzo wysoki wynik. Tym razem to atak decydował. Było kilka bohaterek. Bezbłędna w pierwszej kwarcie była Kasia Dźwigalska, a losy spotkania rozstrzygnęła Sharnee swoimi indywidualnymi akcjami na "pick and rollu". Wzięła ciężar gry na siebie. Zdobycie punktów na sekundę do końca przejdzie do annałów naszej gorzowskiej koszykówki. Teraz cała koncentracja na meczu z Widzewem. Gramy w czwartek, bo jest mecz przełożony ze względów oszczędnościowych. Z Łodzi jedziemy do Bydgoszczy na Puchar Polski.
[ad=rectangle]
Arkadiusz Rusin (trener CCC Polkowice): Gratuluję trenerowi Darkowi zwycięstwa, dobrej gry Sharnee i kibiców, bo to była prawdziwa atmosfera koszykarskiego święta. Z naszej strony szkoda, że wynik jest taki, a nie inny. Los się odwrócił. Mieliśmy dwie piłki meczowe, ale je straciliśmy i przegraliśmy mecz. Brakowało zastawienia i czternaście zbiórek ofensywnych miał Gorzów. Nasze osobiste były nieskuteczne, a defensywa nie była świetna.

Sharnee Zoll (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Nie widziałam czasu. Byłam nerwowa i skupiona na koszu, aby tylko zdążyć. Najstraszniejsze jest, kiedy masz dużo wolnego miejsca przed sobą w takiej chwili. To był bardzo trudny mecz. Gdy gra AZS Gorzów z CCC, to zawsze tak jest. Jest wspaniale. Kiedy wygrywamy, to wspinamy się w tabeli. Dzięki dla trenera Arka. To był bardzo trudny mecz. Za każdym razem w tym sezonie graliśmy z CCC 45 minut. Dziękuję fanom za bardzo dobrą atmosferę.

Magdalena Kaczmarska (CCC Polkowice): Chciałabym podziękować naszym kibicom, którzy przyjechali z Polkowic i zagrzewali nas do walki. Szkoda tego meczu, bo był on dla nas bardzo ważny. Trudno jest wygrać, kiedy oddajemy czternaście piłek. Głupie straty, troszeczkę zabrakło szczęścia i wynik jest, jaki jest.

Katarzyna Dźwigalska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): W tym regularnym czasie, gdy ostatni rzut oddawała Swanier, byłam przerażona. Całe szczęście nie powtórzyło się to, co było w Polkowicach. Nasze ściany, nasi kibice sprawili, że piłka nie wpadła do kosza. Miałyśmy szansę przechylić ten mecz na własną korzyść. Udało się! Cieszę się bardzo. Atmosfera była wspaniała. Pokazałyśmy, że potrafimy grać i walczyć, bo co niektórzy po ostatnich meczach w nas zwątpili. Od początku zaskoczyłam i grało mi się luźniej, z większą wiarą, że te piłki wpadną do kosza.

Źródło artykułu: