Polpharma pieczętuje pierwszą rundę (relacja)

Polpharma Starogard Gdański potwierdziła, że prowadzenie w tabeli nie było przypadkiem i pokonała na wyjeździe Victorię Górnik 85:74. Zwycięstwo to zagwarantowało starogardzianom liderowanie w tabeli po pierwszej rundzie rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki wspólnie z PGE Turowem Zgorzelec.

Ważnym wydarzeniem na początku spotkania dla kibiców Victorii Górnika było to, że na parkiecie pojawił się, kontuzjowany ostatnio Marcin Stefański. Reprezentacyjny skrzydłowy otworzył wynik spotkania i był ważnym ogniwem gospodarzy pod tablicami. Polpharma natomiast grała konsekwentnie w ataku, świetnie piłki rozdzielał Erick Barkley, a żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej, niż dwa punkty. Aktywny na obu tablicach był Ousmane Barro, który nie tylko punktował, ale i ograniczył ofensywne poczynania swoich rywali.

- Na pewno znacząca w tym meczu będzie nasza dyspozycja pod koszem. Wiadomo, że tak jak zawsze liczy się obrona, ale my musimy skupić się na walce pod koszami. Mimo, że Polpharma nie ma zbyt wysokiego składu, to ich zawodnicy są bardzo silni i potrafią walczyć w strefie podkoszowej - mówił przed spotkaniem portalowi SportoweFakty.pl, Ousmane Barro środkowy Victorii Górnika. Gospodarze wzięli sobie to do serca, gdyż od samego początku przewyższali drużynę przyjezdną w zbiórkach, a w pierwszej kwarcie sam Senegalczyk miał więcej zebranych piłek, niż cały zespół Polpharmy.

Pierwsze wyższe prowadzenie w tym spotkaniu goście objęli za sprawą dwóch celnych rzutów za trzy punkty. Najpierw trafił Mujo Tulijković, a po chwili Michael Hicks i było 26:20 dla Polpharmy. Victoria Górnik słabo rozpoczął drugą część meczu i przez pierwsze pięć minut miejscowi zdobyli tylko dwa punkty, które rzucił Chadwick Barnes. Od tego momentu gospodarze odzyskali jednak wigor w swojej grze i wygrali ten fragment 24:10. Warto zaznaczyć, że duży wkład w tę przewagę miał powracający po kontuzji – Stefański, który w samej tylko tej kwarcie zdobył siedem punktów.

Ogromna przewaga w zbiórkach po dwóch kwartach (26:12), nie przekładała się jednak na dużą ilość punktów miejscowych. Skuteczność 15 celnych rzutów, na 37 wykonywanych, nie jest jednak taką, jaką wymarzyłby sobie trener Andrzej Adamek. To jednak nie przeszkodziło prowadzić Victorii Górnikowi po dwudziestu minutach gry 44:36.

Prawdziwą metamorfozę w przerwie spotkania przeszedł Michael Hicks. Amerykanin w trzy minuty trzeciej kwarty zdobył aż 10 punktów, a goście rozpoczęli tę kwartę od wyniku 11:3. Na tym jednak nie poprzestali i przez następne minuty skutecznie powiększali swoją przewagę, by wyjść na prowadzenie 60:58 na minutę przed końcem trzeciej kwarty. Całą tę część gry goście wygrali 24:14 i mimo dalszych kłopotów ze zbiórkami prowadzili i byli na dobrej drodze do wygrania całej pierwszej rundy rozgrywek.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała bardzo dobrze, jednak w połowie trzeciej mieliśmy duże kłopoty w konstruowaniu zagrywek. Ciężko teraz powiedzieć, czy było to spowodowane dobrą obroną gości, czy naszą dekoncentracją. Polpharma poczuła, że może wygrać to spotkanie, uzyskała kilkupunktową przewagę, której nie oddała już do końca meczu - mówił po meczu Marcin Stefański.

Koncertowo w dalszym ciągu grał Hicks, który nie robił sobie niczego z obrony wałbrzyszan i raz za razem dziurawił ich kosz. W 32 minucie gry po punktach Amerykanina było 67:60 dla Polpharmy, a gospodarze mieli coraz mniej pomysłów na przełamanie starogardzian. Faule pod koniec spotkania niewiele dały, gdyż goście skutecznie egzekwowali rzuty wolne, natomiast Victoria Górnik pudłował z gry. To spowodowało, że Polpharma pokonała wałbrzyszan 85:74.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, jednak ten mecz pokazał nam, podobnie jak spotkanie przed tygodniem, że jeszcze dużo pracy przed nami. Jeżeli nadal chcemy pozostać w czołówce ligi, to nie możemy popełniać podobnych błędów, jak choćby przeciwko zespołowi z Wałbrzycha w drugiej i trzeciej kwarcie - komentował po meczu zawodnik Polpharmy, Jacek Sulowski. - Jesteśmy zadowoleni z dwóch punktów, jednak nasza gra w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia i musimy nad tym popracować - dodawał trener zwycięskiego zespołu, Mariusz Karol.

Victoria Górnik Wałbrzych - Polpharma Starogard Gdański 74:85 (18:18, 26:18, 14:24, 16:25)

Victoria Górnik: Marcin Stefański 14, Ousmane Barro 11, Daryll Greene 10, Adam Waczyński 10, Tomasz Zabłocki 7, Chadwick Barnes 6, Rafał Glapiński 5, Kamil Chanas 5, Damien Argrett 4, Kristian Ercegovic 2, Damian Pieloch 0.

Polpharma: Michael Hicks 29, Eric Coleman 14, Mujo Tuljkovic 11, Erick Barkley 9, Courtney Eldridge 8, Jacek Sulowski 7, Paweł Kowalczuk 4, Wojciech Żurawski 3, Jacek Jarecki 0, Marek Drewa 0.

Zobacz aktualną tabelę PLK

Źródło artykułu: