- Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa. Zawodnicy zaprezentowali się z dobrej strony, szczególnie w defensywie. Pokazali, że mogą szczelnie bronić. Byłem spokojny o naszą postawę w ofensywie, bo w każdym meczu zdobywamy w okolicach 85-90 punktów - podkreśla Krzysztof Koziorowicz, opiekun Wilków Morskich Szczecin.
[ad=rectangle]
W meczu beniaminków wyraźnie lepsi byli koszykarze King Wilków Morskich. Szczecinianie świetnie spisali się w drugiej kwarcie, która okazała się decydująca dla losów tego spotkania. Aż pięciu zawodników szczecińskiego zespołu zdobyło przynajmniej 10 punktów. Najwięcej oczek uzbierał Marcin Flieger - 23. Nieobecni w tym meczu byli m.in. Mike Rosario i Maciej Majcherek, który ostatnio doznał bardzo poważnej kontuzji kolana.
- Graliśmy w siódemkę, ale zawodnicy pokazali, że potrafią grać bardzo mądrze i rozsądnie w ataku. W trzeciej kwarcie mieliśmy pewien przestój, ale przełamaliśmy ten zły moment i później w pełni kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie - zaznacza Koziorowicz.
W sobotnim meczu szczecinianie stracili 76 punktów - ostatni podobny wynik Wilki Morskie zanotowały 29 listopada (wówczas z Polfarmeksem 70). - Bardzo często zdarzało się jednak, że sami również traciliśmy sporo punktów i dlatego tych zwycięstw nie było za dużo po naszej stronie. W sobotę defensywa wyglądała bardzo dobrze dobrze, mimo że przegraliśmy deskę - ocenia Koziorowicz.