Na Kociewie zielonogórzanie przyjechali w roli faworyta, lecz zdawano sobie sprawę, że po świetnym występie Farmaceutów przeciwko Treflowi Sopot, Polpharmy nie można lekceważyć. Gospodarze jednak już w pierwszych minutach nie byli w stanie dotrzymać kroku świetnie dysponowanemu przeciwnikowi, który rozpoczął zawody od stanu 16:2! Gracze ze Starogardu Gdańskiego starali się jeszcze wracać do gry, ale poza lekkim zrywem w 1. kwarcie, to wicemistrzowie Polski w pełni dyktowali warunki i pewnie zwyciężyli 103:75.
[ad=rectangle]
- Polpharma grała bez dwóch ważnych zawodników, dlatego mieli mało graczy w rotacji i stracili dużo energii - przyznał Saso Filipovski, trener Stelmetu Zielona Góra. - Jestem zadowolony z koncentracji, z gry i jeszcze raz gratuluję moim zawodnikom - dodał.
Wygrana Stelmetu na Kociewiu nie była jednak głównym tematem sobotniego wieczoru, a zawodników oraz szkoleniowca wypytywano głównie o najbliższy, hitowy pojedynek z PGE Turowem Zgorzelec, który odbędzie się w niedzielę w Zielonej Górze. Czy podopieczni Saso Filipovskiego myślami są już przy odwiecznym rywalu?
- Skończyliśmy ten mecz, także zaczynamy przygotowania do meczu z Turowem - kontynuował Filipovski. - Co powiedzieć? Turów ma dużo doświadczenia, dużo mocy na ławce i faworytami są oni. My będziemy trenowali i starali się rozegrać najlepszy pojedynek jak do tej pory. Oni rzucają ponad 100 punktów w wielu spotkaniach, mają dobry atak, świetny zespół. Tak jak powiedziałem, szeroka ławka, dużo doświadczenia. Czeka nas dobry test - komplementował rywala Słoweniec.