Ostatnie tygodnie są udane dla ACK UTH Rosy. Po nie najlepszym początku rozgrywek, w minionych kilkudziesięciu dniach radomianie pokonali między innymi Legię Warszawa, wcześniejszego lidera tabeli z Ostrowa Wielkopolskiego czy poznańską Politechnikę. Pierwszą rundę sezonu zasadniczego zakończyli na siódmym miejscu z bilansem sześciu zwycięstw i siedmiu porażek.
[ad=rectangle]
W sobotę podopieczni Karola Gutkowskiego ograli w derbach Mazowsza właśnie Legionistów. Stracili 72 punkty. - Kluczem do zwycięstwa była kapitalna defensywa, którą przygotowywaliśmy cały tydzień. Dla kibiców, którzy oglądali to spotkanie, było to doskonale widoczne - stwierdził Piotr Kardaś.
Doświadczony rozgrywający spędza na parkiecie coraz mniej czasu. Nie ma się jednak czemu dziwić, skoro świetnie spisują się młodzi: Jakub Schenk, Daniel Szymkiewicz i Filip Zegzuła, którzy niemal w każdym spotkaniu zaliczają się do grona najlepszych strzelców rezerw Rosy. - Nasza gra to nie był przypadek. Mamy młody zespół i jeśli chłopcy są skoncentrowani i chcą grać agresywnie, to naprawdę trudno się gra przeciwko nam - podkreślił grający prezes.
Zawodnicy beniaminka nie mogą liczyć na taryfę ulgową w bożonarodzeniowym okresie. - Przerwa świąteczna jest u nas bardzo krótka - zaznaczył Kardaś. On i koledzy trenowali w poniedziałek i we wtorek. Wolne mieli w wigilię i pierwszy dzień świąt. - W drugi normalnie trenujemy i wyjeżdżamy do Wałbrzycha - poinformował.
W najbliższy weekend w tym mieście zostanie bowiem rozegrany turniej finałowy Pucharu Polski koszykarzy. - W stu procentach mobilizujemy się zarówno na spotkania ligowe, jak i na Puchar Polski - zapewnił "Lary". - Jesteśmy młodą drużyną, która do każdego meczu musi podchodzić na poważnie, nie możemy odpuszczać. Jedziemy walczyć o trofeum, chcemy je na koniec roku przywieźć do Radomia - zapowiedział.