Wiesław Głuszczak: Czujemy pełne zaufanie zarządu

- Ludzie oczekują od nas cudów, tymczasem realia się zmieniły. Nasz budżet jest o wiele mniejszy, na dodatek od początku rozgrywek trapią nas kontuzje - tłumaczy Wiesław Głuszczak.

SKK w poprzedniej kolejce nie sprostał Zagłębiu Sosnowiec. Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga kwarta, którą przeciwnik wygrał 32:12. Znakomicie w tym okresie gry dysponowany był Grzegorz Mordzak, który w pierwszej połowie zdobył 17 oczek. - Mordzak od samego początku grał bardzo dobrze. W pierwszej kwarcie trafił pięć z sześciu swoich rzutów. Nasze problemy zaczęły się przy rotacji składem. Wiadomo, że zawodnicy to nie są maszyny i też potrzebują odpoczynku. Pogubiliśmy się i gospodarze rzucili kilka trójek z rzędu. Przytrafiły się nam niecelne rzuty oraz straty i Zagłębie wykorzystało to bardzo dobrze - tłumaczy dla naszego portalu Wiesław Głuszczak.
[ad=rectangle]
- Zagłębie jest to bardzo dobry zespół. Są tam ograni zawodnicy, którzy potrafili w kolejnych minutach kontrolować swoją przewagę. Mimo kilku momentów dekoncentracji, to gospodarze zdobyli dwa punkty. Udało nam się opanować tablicę, jednak Zagłębie znakomicie prezentowało się na obwodzie - chwali beniaminka z Sosnowca opiekun SKK.

Wobec słabszego początku sezonu, na karuzeli trenerskiej pojawiały się rożne nazwiska, które mogą pojawić się w SKK. Obecny szkoleniowiec oraz zawodnicy mają jednak pełne zaufanie zarządu klubu. - Mieliśmy spotkanie z zarządem w poniedziałek, na którym omawialiśmy nasze porażki. Nie było negatywnych emocji, rzeczowo analizowaliśmy sytuację, w której się teraz znajdujemy. Mamy pełne zaufanie i poparcie zarządu - mówi opiekun SKK. - Nie od dziś wiadomo, że istnieje u nas problem z kontuzjami. Trzeba podkreślić również, iż na zapleczu TBL występujemy zawodnikami, którzy rok temu wywalczyli awans z II ligi - dodaje.

- Ludzie oczekują od nas cudów, my jednak jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Mamy mniejsze pieniądze niż w drugiej lidze, zawodnicy pozostali ci sami. Przed sezonem były trzy wzmocnienia, które miały nam zagwarantować skuteczną walkę o utrzymanie. Żaden z tych graczy od kilku tygodni nie jest gotowy do gry. Poziom rozgrywek wzrósł i jest zdecydowanie trudniej - analizuje doświadczony szkoleniowiec. - Trzeba pamiętać, że w II lidze nie demolowaliśmy wszystkich rywali. Każdy z zawodników ma ambicje, aby piąć się w górę, dlatego szybko udało nam się wywalczyć awans - dodaje Wiesław Głuszczak.

W zespole z Siedlec jak mantra przewija się temat kontuzji. Opiekun SKK podkreśla, iż celem drużyny na sezon 2014/2015 jest utrzymanie w I lidze. - Sezon jest trudny ale nie poddajemy się. Nie zagraliśmy jeszcze w optymalnym składzie a wiadomo, że wszystko musi się zazębić jak w dobrze funkcjonującej maszynie. Kibice są niecierpliwi, jednak nas nie stać, aby walczyć o czołowe lokaty w lidze. Naszym celem od początku było utrzymanie, na tym się skupiamy. Mieliśmy wcześniej jeden znakomity sezon, jednak zawsze od kiedy byliśmy w I lidze to graliśmy o ligowy byt - dodaje.

Najbliższym rywalem beniaminka z Siedlec będzie Spójnia Stargard Szczeciński, która walczy w tym sezonie o czołowe miejsca w lidze. - Gramy u siebie i zrobimy wszystko, aby to spotkanie wygrać. Mamy swoje założenia, przeciwnik jest bardzo doświadczony. Musimy obronić się przed naporem rywali. Skuteczna defensywa będzie kluczowa w tym meczu - kończy Wiesław Głuszczak.

Komentarze (1)
avatar
James
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo rozbawiły mnie słowa szkoleniowca. " Rzeczowa analiza" szczególnie z takimi laikami basketu, jakim jest prezes i reszta zarządu, musiała się chyba odbyć z udziałem tłumacza......